On 6/6/2013 3:04 AM, R.e.m.e.K wrote:
Dnia Wed, 05 Jun 2013 20:34:37 -0400, rs napisał(a):
pierwsza. dysk twardy. seagate 720GB. lezal sobie w szufladzie przez
prawie rok. szuflada i okolice to prawie wylacznie ksiazki, wiec nie
podejrzewam istnienia destrukcyjnego pola magnetycznego. chcialem
wyciagnac z niego pare rzeczy i okazalo sie, ze dysk startuje, system
(W7) go widzi, przydziela mu litere, ale zaraz potem dysk wali glowica w
zderzak i potem startuje od nowa. to samo sie dzieje, jesli nie jest
podlaczony do komputera, tylko do samego zasilania. da sie jeszcze
uzdatnic ten dysk, chocby do stanu, zeby wydobyc z niego pare rzeczy?
Ostatnio kumplowi dysk zaprzestal dzialac z podobnymi objawami.
Juz mial go wypieprzac, bo nie sposob bylo sie do niego dostac, gdy odkryl,
ze do uratowania danych pomoglo ...odwrocenie go na plecy. Wtedy zaczynal
dzialac.
dzieki. to juz robilem. ale bez znaczacych rezultatow. z takiej medycyny
alternatywnej, mialem kiedys problemy z malym dyskiem 2,5'' , ktory tez
glowica walil. wrzucilem go, w torbie foliowej, do zamrazarki na jakas
godzine. potem po wyciagnieciu takiego zamarznietego, dzialal na tyle
dlugo, ze dalo sie z niego sciagnac wszystko co na nim bylo.
mam wrazenie, ze z tym dyskiem problem jest gdzies w module zasilajacym,
bo podpiety do roznych zasilaczy, zachowuje sie odrobine inaczej, choc
zawsze po jakims czasie, zaczyna walic glowica. <rs>
|