pierwsza. dysk twardy. seagate 720GB. lezal sobie w szufladzie przez
prawie rok. szuflada i okolice to prawie wylacznie ksiazki, wiec nie
podejrzewam istnienia destrukcyjnego pola magnetycznego. chcialem
wyciagnac z niego pare rzeczy i okazalo sie, ze dysk startuje, system
(W7) go widzi, przydziela mu litere, ale zaraz potem dysk wali glowica w
zderzak i potem startuje od nowa. to samo sie dzieje, jesli nie jest
podlaczony do komputera, tylko do samego zasilania. da sie jeszcze
uzdatnic ten dysk, chocby do stanu, zeby wydobyc z niego pare rzeczy?
druga. pendrive kingston czy patiot. zdarzylo sie nieszczesliwie, ze
upralem go i potem skutecznie wysuszylem w suszarce, do takiego stanu,
ze mu sie nadtopila obudowa z taniego plastiku. dysk, rozpoznawany jest
przez system (W7) ale nie da sie juz go otworzyc. mialem kiedys
doczynienia z kilkoma upranymi i wysuszonymi pendrive'ami, lacznie z
iphonem, ktore zniosly takie traktowanie bez problemu.
i podobne pytanie jak wyzej. da sie odczytac dane z tego drivu, czy
nadaje sie juz tylko na smietnik? <rs>
|