Lista pecet@man.lodz.pl
[Lista archiwów] [Inne Listy]

Re: [PECET] Markowy zasilacz wysadził mi korki w mieszkaniu

To: pecet@man.lodz.pl
Subject: Re: [PECET] Markowy zasilacz wysadził mi korki w mieszkaniu
From: Michal <snunkiawnev@dunflimblag.mailexpire.com>
Date: Sat, 01 Jun 2013 20:42:00 +0200
W dniu 2013-06-01 19:44, Mr. Misio pisze:

Pod moim okiem spalilo sie kilka zasilaczy, w tym jeden "zywym ogniem".
Brak utraty danych.

Zależy co przez to rozumiesz. AFAIK ~10-15% tych najtańszych zasilaczy Megabajta itp. z kompletu z obudową padając pociągnęła za sobą dyski i mobo. Niby teoretycznie do odratowania jakby tam było coś niezmiernie istotnego (zazwyczaj pali się elektronika), ale wolałbym się w coś takiego nie bawić.

Bo nawet jakby... Jak sie ma cenne dane to sie ma backup.
W domu najprosciej kupic dysk sieciowy i zautomatyzowac
synchronizacje.

Większe firmy mające osobą komórkę odpowiedzialną za informatykę oczywiście to robią, w przypadku tych najmniejszych oraz userów domowych w większości wypadków to teoria. Już widzę usera dopuszczającego do zarośnięcia komputera kilkuletnim kurzem robiącego codziennie backup przyrostowy ;>

Taśmowo wymieniam znajomym spalone Deery,
Tracery, Megabajty itp (albo resztki jakie przeżyły ich spalenie) na
takie Fortrony za ~50 zł i jak dotąd jeszcze żaden nie wrócił ponownie,
i ile z tych wizji straty danych bylo wsrod tych przypadkow?

Jak wyżej - AFAIK 10-15%. Dokładniej nie jestem w stanie powiedzieć, bo do mnie do zrobienia docierają te które przeżyły. Takie które po podłączeniu zasilania testowego nie dają znaków życia na mobo/HDD idą od razu do utylizacji - szkoda czasu na naprawianie tego i ewentualne późniejsze problemy z niestabilnym działaniem po takim spaleniu.

Podziwiam ludzi, którzy potrafią zwarciem od kilograma kurzu zabić
Tagana. Swojego U33II 650 rozbierałem ostatnio do czyszczenia po
~5 latach przy zmianie obudowy i kurzu w środku było tyle co nic.

To zalezy od "srodowiska" sa takie co sie nie kurzy i kurz sie nie
zbiera. Ale wystarczy miec kota on-da-house i juz jest całkiem inaczej...

Co to za kot? Pers czy inny latający dywan? ;)
Mając nie najmniejszego zwierzaka w domu (dog niemiecki) nie stwierdziłem sierści w zasilaczu, czy nawet wewnątrz komputera.

Coz, jakby bylo prawko na komputery, kurs, i obowiazkowe przeglady wtedy
nawet nieswiadomi byliby swiadomi.
Tak ludzie traktuja komp jak odtwarzacz dvd, telewizor, czy pralke -
dziala to dziala, zepsuje sie to wzywa sie fachowca... ;)

No dobra, ale zanim doprowadzi się komputer do takiego stanu wcześniej on się nie raz wiesza, rzęzi niemiłosiernie zacierającymi się wentylatorami itp. Jak Ci pralka ze źle dokręconymi amortyzatorami zaczyna skakać po piwnicy to raczej nie używasz ją w takim stanie przez kolejny rok-dwa, aż stwierdzisz że kolejna ma więcej obrotów/min i nie skacze. Doprowadzenie komputera do takiego stanu to nie jest grom z jasnego nieba, tylko trwa i zanim nastąpi potrafi być wybitnie wkurzające (z tego co widzę nic nie padło, ale nie wierzę we wcześniejszą stabilną, wielogodzinną pracę w takim stanie.

--
/MB

<Pop. w Wątku] Aktualny Wątek [Nast. w Wątku>