W dniu 28.10.2012 14:57, $heikh el $hah pisze:
> Tak. A najlepiej to włączyć i nie ruszać. Może by pociągnął 5h?!
Popadasz w ekstremistyczną ascezę? A może nie potrafisz zro-
zumieć, że czasem lepiej zrezygnować z czegoś dla wyraźnego
zysku, zamiast katować się dla zasady, że ma być włączone
wszystko co jest ze wszystkimi bajerami?
> Włączone Wi-Fi to dziś praktycznie konieczność. A do tego sporo softu. Czasami nawet głośniki. Tak że nie ma się co podniecać danymi producenta. Jak ktoś potrzebuje długo, to musi po prostu kupić
> dodatkowy aku.
Konieczność?!? Po co Ci cały czas łączność sieciowa? W czasie
pisania jakiegoś artykułu, gdzie liczy się głównie Twoja wie-
dza i zgromadzone *wcześniej* materiały, musisz co chwilę zer-
kać do sieci? Musi Ci przeszkadzać poczta, komunikatory i aktu-
alizacje oprogramowania?
Wyłączenie WiFi, szczerze mówiąc, jest wręcz najlepszą rzeczą,
jaką może zrobić ktoś, kto chce poważnie popracować na kompu-
terze. Poza wyjątkami typu dokumentacja on-line (choć to też
jest nieco chore obecnie, że w środowiskach programistycznych
często nie ma porządnego helpa, a wszystko trzeba wyszukiwać
"w chmurze").
> Właśnie odłączyłem zasilacz. Laptop 15,4", 10-miesięczny, w trybie wysokiej wydajności: pozostało 2 godz. 47 min przy zużyciu energii ~15W.
Słabo. Przez 2.5 godziny ledwie da się popracować, tym bar-
dziej, że pewnie po obciążeniu zrobi się z tego 1.5 do 2.0
godziny. Tyle miałem 10 lat temu na F-S Amilo A z Athlonem XP,
niezbyt przecież energooszczędnym.
-- |""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""| | Radosław Sokół | http://www.grush.one.pl/ | | | | \........................................................../Received on Sun 11 Nov 2012 - 17:55:02 MET
To archiwum zosta³o wygenerowane przez hypermail 2.2.0 : Sun 11 Nov 2012 - 18:51:02 MET