Ponieważ windows-owski update firmware-u nie chciał zaskoczyć (po ponownym
uruchomieniu pc-ta, program nie potrafił zlokalizować dysku do procedury
wgrania nowszej wersji, to spróbowałem wypalić boot-owalną płytkę z obrazu
http://www.seagate.com/staticfiles/support/downloads/firmware/MooseDT-SD1A-2D-8-16-32MB.iso
Po rozruchu z powyższej płytki i próbie wskazania do upgrade-u dysku
ST3500320AS kończyło się niepowodzeniem. Natomiast jak wskazałem, że chcę
upgrade-ować dysk ST3500820AS wszystko pięknie poszło.
I co ciekawe, że po upgrade wskazanej dziwnej "...820AS" (z firmware-m SD04)
do SD1A nagle stała się ona jak przykazano "...320AS" mimo, że jak byk
wskazywałem upgrade "...820AS"
Odtąd dysk jest interpretowany prawidłowo zgodnie z jego naklejką jako
ST3500320AS firmware SD1A.
Jak dla mnie niewytłumaczalne zjawisko. Być może była to jakaś wersja beta
firmware, która błędnie interpretowała ten dysk? Dziwne, że był to dysk
sklepowy z hurtowni Action. Więc działania jakiś magików-wgrywaczy
komputerowych przed jego zakupem raczej nie są brane pod uwagę.
Czyżby bubel Seagate? :)
Zastanawia mnie tylko czemu te wszelakie programy Seagate nie potrafią
działać w trybie AHCI i trzeba zawsze w biosie przełączyć na emulację IDE
kanałów SATA.
Czy to tylko Seagate tak ma czy pozostali producenci dysków również tylko
wspierają pracę na IDE?
Received on Sat 13 Oct 2012 - 12:30:02 MET DST
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.2.0 : Sat 13 Oct 2012 - 12:51:01 MET DST