Re: HDD widziany tylko przez BIOS

Autor: Michal Kawecki <kkwinto_at_o2.px>
Data: Wed, 5 Sep 2012 22:34:30 +0200
Message-ID: <jopguhuadroi$.dlg@kwinto.prv>
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"

Dnia Wed, 5 Sep 2012 20:06:51 +0200, Seba napisał(a):

>>>> Mam zasadnicze pytanie - czy LOW LEVEL FORMAT jest
>>>> tożsamy ze zniszczeniem treści na dysku poprzez zapisanie
>>>> jakichś znaków, a jeśli tak to jakich?
>>>> Czy jeśli to formatowanie przejdzie to końca, to nie bedzie
>>>> już potrzeby zerowania dysku przed oddaniem do serwisu?
>>
>>> LOW LEVEL FORMAT to inaczej zapisanie dysku zerami. Normalnie po takiej
>>> operacji nie powinno być możliwe odzyskanie danych, ale kto wie może jest
>>> jakaś technologia która to potrafi.
>
>> Proces formatowania jest teraz dużo wolniejszy, więc całość zajmie co
>> najmniej 40 godzin.
>> Zastanawiam się, czy można by podzielić to formatowanie na części i
>> czy do tego może służyć zapis TARGET LBA [....] i/lub TARGET SIZE [...
>> MB].
>> Czy ktoś z tego korzystał i może napisać jak to działa?
>> Moim jedynym celem jest skasowanie danych na dysku.
>
> Tych błędów jest straszna ilość. Właściwie prawie przez cały czas na ekranie
> leci ich lista. Ponadto strasznie się ślimaczy - po ponad 5 godzinach jest
> niecałe 7%.
> Nie wiem czy jest sens to kontynuować. Czy przy takiej ilości błędów to
> formatowanie w ogóle dojdzie do konca i czy dysk będzie wyzerowany?
>
> I jeszcze jedno - po uruchomieniu estool.exe z dyskietki pojawiło się
> pytanie
> o akceptację , a przy odpowiedzi Yes był napis Run HUTIL.
> Wydawało mi się, że programy ES-TOOL i HUTIL to 2 różne rzeczy.

Low level format - program teraz usiłuje wykonać zerowanie dysku, czyli
nadpisanie wszystkich sektorów zerami. Jednak wygląda na to, że
uszkodzony jest talerz, któraś z głowic albo coś w elektronice. Istnieje
więc możliwość, że ta procedura się nie uda i że na dysku pozostaną
dane. A wówczas teoretycznie będzie je można odzyskać w firmie
zajmującej się profesjonalnym odzyskiwaniem danych, poprzez przełożenie
talerzy do innego, zdrowego napędu. Nie jest to tania operacja, ale
jeśli komuś będzie na tych danych bardzo zależało, to cóż, trzeba się
liczyć z takim ryzykiem. Z tym, że to ryzyko najprawdopodobniej
pozostanie jedynie czystą teorią - jeżeli zamierzasz odesłać ten dysk na
gwarancji do producenta, to w przypadku ewentualnej naprawy talerze z
takich podejrzanych dysków z reguły trafiają prosto do kosza; a jeśli
nawet nie, to i tak naprawiony dysk zostanie przez producenta fabrycznie
wyzerowany i dopiero w takiej postaci zostanie przekazany do magazynu
napędów zastępczych.

-- 
M.   
/odpowiadając na priv zmień px na pl/
Received on Wed 05 Sep 2012 - 22:40:02 MET DST

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.2.0 : Wed 05 Sep 2012 - 22:51:01 MET DST