Re: Samsung i pojemnośc dysku dodatkowego - niewiadoma.

Autor: Eneuel Leszek Ciszewski <prosze_at_czytac.fontem.lucida.console>
Data: Tue 16 Aug 2011 - 20:52:03 MET DST
Message-ID: <j2eeuh$6cn$1@inews.gazeta.pl>
Content-Type: text/plain; format=flowed; charset="iso-8859-2"; reply-type=response

"Padre" j26hf4$76c$1@news.onet.pl

> Czy naprawdę "ustawa" i "prawo" to słowa dla Ciebie bez znaczenia, przypominasz mi taką starą urzędniczkę w mojej administracji
> domu, kiedy przy okazji kolejnej niezgodnej z prawem podwyżce czynszu powołałem się na konkretną ustawę pani z rozczulającym
> uśmiechem powiedziała: "drogi panie, my jesteśmy prywatnym stowarzyszeniem, nas żadne ustawy nie obowiązują"...

Ależ wielebny Padre -- w Polsce tylko głupi szanuje prawo. :)
Ponoć bierze się t z rozbiorowej historii -- szanowanie prawa
zaborców utożsamiane było ze zdradą narodową. Późniejsze
pokolenia Polaków nie szanowały prawa, bo było sowieckim
(czy bolszewickim) prawem.

BTW ojcowania, ;) prawa i bolszewizmu -- Rydzyk wyzywa Sikorskiego
od Leninów, Gośiewska mówi o egzekucji pasażerów wiadomego Tu 154,
zapominając chyba o tym, że nawet podczas wojny nie nikomu wolno
mordować ludzi z zestrzelonego samolotu wroga, czym nadaje się
na oskarżoną w poważnym procesie o pomówienie...

Pisane, oficjalne, ustanowione, prawo w Polsce nie istnieje. :)

Jednego dnia rzecznik konsumentów prawi tak, innego dnia (parę lat później)
dokładnie na odwrót. W obu wypadkach powołuje się na tę samą ustawę i na tę
samą Unię Europejską, i w obu wypadkach wykładnia tego prawa jest oczywista... :)

-=-

Skąd ma brać się szacunek do prawa, skoro najwyżsi rangą Polacy tego szacunku nie mają?
Z jednej strony nawoływania do ascezy, umartwiania, utrapień, wyrzeczeń -- zaś ze strony
przeciwnej budowane z rozmachem kościoły, hotele (Rydzyk w Toruniu), sanktuaria, szkoły...

BTW -- Rydzyk nie musi martwić się szczytującym ;) kursem Franciszka.
On nie pożycza od banków we frankach. On ma kredyt w innej ,,walucie''. :)

-=-

IMO pisane prawo w Polsce jest -- bo musi być, bo Unia nakazuje, aby było.
Ale takie prawo (jednoznaczne, konkretne, zapisane, obowiązujące jednakowo
każdego bez względu na stanowisko, płeć, pochodzenie społeczne, stan majątkowy,
wykształcenie czy cokolwiek innego) nie jest na rękę nikomu :) z tak zwanych
władających tym państwem czy narodem. Lepszym wydaje się być tutaj prawo
modyfikowane dynamicznie, :) zależne od tymczasowych, doraźnych potrzeb... ;)

-- 
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/.... 
Received on Tue Aug 16 21:05:03 2011

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Tue 16 Aug 2011 - 21:51:02 MET DST