Re: obróbka nowego netbuka ;)

Autor: Eneuel Leszek Ciszewski <prosze_at_czytac.fontem.lucida.console>
Data: Mon 18 Oct 2010 - 21:45:04 MET DST
Message-ID: <i9i848$j6r$1@inews.gazeta.pl>
Content-Type: text/plain; format=flowed; charset="iso-8859-2"; reply-type=original

"jeo stancey" 9b54b8fa-2674-4b67-ac06-f8fc0852c2b4@w19g2000yqb.googlegroups.com

> Dla mnie świeży W7 jest nieprzydatny do używania.

: Owszem, to prawda, ale tak napisałem dla utalenia uwagi. Owszem,
: przyda się trochę poeksperymentowac co można wywalić z windows, a do
: tego trzeba się asekurowac robiąc PRZYWRACALNE klony partycji z wersją
: wyjściową w7.

Ja butuję z każdego klona. Z 4 sprawdziłem, z ostatniego nie, bo
i tak zaraz go wywalę -- jest mi potrzebny tylko do tego, aby sprawdzić,
czy ten durny dysk Toshiby (wyjęty z ,,dysku zewnętrznego'') pisze
poprawnie. Każda (chyba każda) poprzednia wersja Paragonu weryfikowała
(na żądanie) a ta chyba nie weryfikuje. (i klonuje z błędami -- być może
ten dysk sypie się; netbuk kupiłem z dyskiem Hitachi -- zbyt małym do
zabaw, więc przeniosłem się na Tosibę, którą i tak później sklonuję
na błyska Seagate)

: Przydałby się tutaj taki program jak XPLite

Nie używałem. :) Albo inaczej -- raz użyłem tego, co było jego efektem.

: lecz na w7 - jest już wersja dla w7? Bo tego śmiecia jest o wiele więcej
: niż w XP, tak chyba z 80% zawartości całej instalacji! (najbardziej
: "ulubionym" jest przypomnienie, że będziesz miał WSPANIAŁE nowe funkcje
: jak tę wersję "Starter" zapgrejdujesz do wresji "wyższej"

:):)

: w7 - oczywiście za drobną

Za drobną. ;)

: opłatą. ;) Cóż, ja rozumiem - marketing,
: tylko można to wywalić więc trzeba to uczynić)

: BTW czym klonujesz i przyracasz te partycje?

Jakimiś (różnie nazywają się -- pełne nazwy są długie) Paragonami.
Wersje 10 albo 2010 -- ostatnio korzystam z obu. Jeden z nich nie
potrafi podmieniać na żądanie signaturki partycji -- i tak ta podmiana
nie jest potrzebna w W7; w WXP nie tylko była potrzebna, ale wręcz była
konieczna -- niektóre Paragony modyfikowały ją (oczywiście? razem
z zawartością rejestrowego pliku SYSTEM, aby partycja nadal nadawała
się do użytku) automagicznie. Mam identyczne numerki dla każdego
klona W7. :) I chodzi. :)

Przywracam? Mam po prostu na dysku ileśtam (4 czy 5) sklonowanych
partycji W7 i stosownie zmodyfikowany BCD. :) (niestety BCD czasami ;)
gubi się -- i tak nieźle :) w porównaniu z lołderem WXP)

> : Które z nich można dowolnie przesuwać i zmieniać rozmiar oraz
> : ewentualnie konwertować na dysk logiczny - przy pomocy takiego 'PARTED
> : Magic'?

> Nie zastanawiam się nad tym -- przesuwam, rozsuwam, skracam, wydłużam,
> reperuję i psuję do woli!!!

: Ale czy partycję SYTEM (czyli BOOT) - też???

Można ją (po innym ustawieniu BCD) w ogóle wywalić z dysku. :)
(oczywiście aktywną partycją musi być wówczas któraś inna partycja)
Najlepiej tak poustawiać wszystko, aby dowolna (dowolna z trzech,
więc raczej słaba to dowolność, gdy się dorzuci do tego niezależne
linuksy; oczywiście linuksy mogą być zależne, ale ta zależność jest
IMO kosztowna) aktywna wskazywała w razie czego (w razie startu
z niej) wszystkie inne, znajdujące się na logicznych.

> Dla mnie jedynym (jak do tej pory) problemem
> z W7 i z nowym netbukiem jest łamanie w krzyżu

: nie no, wałanie po to kupiłem netbuka żeby nie musieć ciągle siedzieć
: sztywno na krześle, jesteś mobliny! ;)

Nie jestem -- bolą mnie plecy na wysokości nerek.

> i pieczenie oczu. :)

a z tym pieczeniem to zgadza się, zwłaszcza, że to mały ekranik...

> Mogę siedzieć przy
> kompach bez przerwy nie dłużej niż kwadrans -- później szaleję z bólu pleców i pieczenia
> oczu. :) Odsyłam do Googli -- tam można znaleźć piękne wyjaśnienia dotyczące BCD oraz
> wielosystemowości, włączając w to i Linuksy, i DOSy, i inne OSy... :)

: Odsyłasz do Gugli wiedząc, że to powoduje pieczenie oczu i łamanie
: w krzyżu? Sądziłem, że ktoś mi tu tego oszczędzi! ;)

Mam przepisywać? :) (CtrlC i CtrlV)

Oczy mnie pieką, bo jestem alergikiem. A w krzyżu łupanie zmniejsza
nie tylko kąpiel w gorącej wodzie, ale i witamina PP. :)

> najlepiej jak najmniej modyfikować i jak najmocniej pouniezależniać
> partycje systemowe każdą od pozostałych systemowych, tak aby w razie wywalenia **którejkolwiek**
> postawić komp bez trudu. Im mniejsza integracja, tym lepiej. Zdezitegrować systemowe, a nawet
> uniezależnić systemowe od pozostałych. Oczywiście systemy ani nie powinny wychodzić poza swoje
> partycje systemowe, ani nie powinny zawierać niepotrzebnych śmieci, które można umieścić poza
> systemowymi. :)

: Postulat niewątpliwie w pełni słuszny! Tylko - jak to zwykle bywa - problem z realizacją :)

Ja tak mam od lat. Każda partycja jest niezależna. (ale i zależna jednocześnie)
Teraz chcę mieć tak z W7. W razie padu aktywnej, można ją wywalić (trzeba odpalić
komp z penflaszki z partycjonerem -- sprawdziłem, że można używać partycjonera
bez myszki :) i jednocześnie zamówiłem (za niecałe 9 złotych) przejściówkę
służącą podłączeniu zwykłej myszki (PS/2) pod USB) a inną partycję ustawić
jako aktywną i startować z niej tak, aby każdy klon W7 (także te na
logicznych partycjach) był w zasięgu ręki. :)

Czyli postulat niezależności jest spełniony -- w razie czego wywalam aktywną partycję
i robię aktywną z którejś innej podstawowej. (robię to partycjonerem na penflaszce)
Ale i postulat zależności spełniony -- którykolwiek klon z podstawowej odpalę,
resztę klonów będę mógł z niego zobaczyć i zbutować. :)

Ten drugi postulat jest o tyle smutny, że jak dotąd (przez tyle lat)
nigdy nie miałem potrzeby korzystania z tej wzajemnej zależności.
W7 jest chyba pod tym względem bardziej wymagający i chyba ten postulat
tutaj będzie miał zastosowanie praktyczne, o ile w ogóle dojdzie do
jakiegokolwiek padu. :)

Linuksy IMO należy zainstalować niezależnie od Winzgroźnych.
(o ile w ogóle)

Można (niby można, ale po co?) instalować kolejny OS na HDD już zawierającym OS.
Można (i to moja droga) po prostu dorzucać gotowe partycje z OSem i stosownie
ustawiać (modyfikować) butlołdery (są na partycjach) oraz butmenadżer, z tym
że modyfikację tego ostatniego warto ograniczyć do minimum -- czyli zadowolić
się zwykłym kodem MBR oraz zwykłym sposobem przekazywania sterowania do partycji
aktywnej.

Rzuć okiem (jeśli chcesz) na stronę z EasyBCD -- niektóre wersje tego
programu ponoć są zawirusowane. I ten program powinien ci dużo powiedzieć
o mechanizmie BCD. :) (będziesz mógł wywalić różne obostrzenia, jeśli
chwilę zastanowisz się nad całym mechanizmem BCD i rozsądnie ;) skorzystasz
z informacji przemycanych przez ten program)

Jeśli boisz się wirusów -- polecam tę stronę

  http://www.virustotal.com/index.html

:) lub podobne do niej.

-=-

Wracając do niezależności -- partycji można mieć na typowym dysku 4.
Zwykle jedna z nich jest Extended z logicznymi wewnątrz. Tych wewnętrznych
(logicznych) możesz mieć ile dusza zapragnie -- są ustawione gęsiego, jedna
za drugą. Ale one nie mogą przejąć sterowania z MBR!!! Tak więc masz do
dyspozycji tylko 3 partycje, które mogą przejąć sterowanie bezpośrednio z MBR.
(inne mogą przejąć, ale nie bezpośrednio z MBR, a z innych partycji)

Jedną możesz wykorzystać do Linuksów (z ich butlołderami) jedną do Winzgroźnych,
z jednej zrobić Extended i zostaje Ci jeszcze jedna... :) O tym, która z nich
przejmie sterowanie z MBR decyduje liczba 80 w stosownym miejscu w MBR, czyli
ustawienie partycji jako aktywnej. To ustawienie można zrobić czymkolwiek,
na przykład partycjonerem lub edytorem dysku. :) Polecam WinHex. (mam
chyba wersję 11.7) Tylko jedna partycja może być aktywna na jednym HDD,
aby komp nie głupiał w czasie startowania.

> Ja wywaliłem BCD w ogóle (omyłko)

: znaczy skasowałeś tę malutką BOOT-partycję z BCD?

Przez pomyłkę rozwaliłem cały ten mechanizm BCD.
Nawet uznałem za stracone systemy, które miałem na tym dysku
i od nowa zainstalowałem system w miejscu jednego z klonów.
Później jednak poszedłem po rozum do głowy (oraz po wiedzę
do Googli) i odbudowałem utracony mechanizm BCD oraz odzyskałem
jeden z klonów W7. (miałem dwa -- jeden odzyskałem, drugi
został nadpisany reinstalacją z odbudowanej partycji zwanej
przez Ciebie BOOT; ten zreinstalowany okazał się zbędny
i teraz czeka na wycięcie -- zapdejtował się automagicznie,
ale nie poprzerabiał automagicznie -- wolę więc klona,
z którego sklonowałem kilka kolejnych)

> i postawiłem ponownie -- skutecznie, odzyskując postawiony,
> zapdejtowany i poprzerabiany system W7.

: znaczy kopiowałes z powrotem sklonowaną wcześniej partycję? Tylko
: którą? Tę z Windows czy tę BOOT z BCD? Czy obie?

Moja propozycja jest taka:

 -- weź pusty dysk 2.5 calowy

 -- sklonuj dziewiczkę z opakowania na ten pusty
    (zapisując gdzieś bakap calej dziewiczki
    w odtwarzalnej postaci)

 -- zainstaluj W7 na klonie tak, jakbyś instalował
    na dziewiczce (będziesz mógł do woli ćwiczyć
    z tą samą dziewiczką)

 -- sklonuj powstałą (u mnie ona nawet nie powstaje,
    ale jest już zapisana obok pozostałych) partycję W7

 -- wywal tę strachogenną ;) partycję (zwaną przez
    Ciebie BOOT czy BCD) i zobacz, co się stanie
    (będziesz potrzebował dostępu do dysku z poziomu
    innego dysku butującego -- może to być penflaszka)

    jeśli nie dasz sobie rady, po prostu wrócisz do
    dziewiczki z pudełka, zapominając o rozmwie ze mną
    lub kolejny raz odtworzysz klon, mając przed sobą
    kolejna szansę na zabawę z dziewiczką (ten krok
    możesz powtarzać niemal dowlną liczbę razy -- póki
    Ci sił i czasu nie zabraknie i póki w krzyżu nie złamie)

-- 
  ^  750 25  27     .     .04       .                   749      ^c 440                    .                           438
  |  740          .            06  08             . .17 739     F|l 430 25   .   .       .     .   .09   .         .   425
  |  730   26    29  październik 07  09  1112      16   729     E|i 420   2627  29 .  02    05  0708  10  1213   .1617 418
 P|l 720       28  30  02                    1314       719     V|t 410       28    01    04  06        11    1415     411
 E|/ 710             01  03  05                  15     709      |r 400    wrzesień     03                             403
 F|m 700                               10               695     1|y 390           30  październik                      391 
Received on Mon Oct 18 21:50:02 2010

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Mon 18 Oct 2010 - 21:51:04 MET DST