Re: Serwis Asus i nieuwzględniona reklamacja

Autor: Andrzej Libiszewski <a.libiszewski_at_gazeta.USUNTO.pl>
Data: Wed 28 Jul 2010 - 17:42:47 MET DST
Content-Type: text/plain; charset=UTF-8; format=flowed
Message-ID: <4c50500d$0$19179$65785112@news.neostrada.pl>

W dniu 2010-07-28 16:40, ToMasz pisze:
> Andrzej Libiszewski pisze:
>
>>> 1. O ile kupujesz COŚ w stacjonarnym sklepie, MUSISZ dostać informacje o
>>> CAŁKOWITYM koszcie sprzętu, abonamecnie, serwisach, naprawach, WSZYSTKIM
>>> za co BYC MOZE zapłacisz.
>>
>> O pogodzie na najbliższe 5 lat, nadejściu el nino i kto jest winny
>> katastrofie smoleńskiej zapewne też?
> to inaczej. ogladasz sprzęt. Suszarkę do włosów. i ona buczy. pytasz
> sie: czy to normalne? Tak o czywiście. a jak będzie bardziej buczeć? nic
> takiego sie nie wydarzy, jest przecież na gwarancji. za 2 tygodnie Buczy
> mocniej, przychodisz do sklepu, raklamacja jest "do oceny" ale
> odpłatnie. Ja Ci powiem z pozycji sprzedawcy - ja bym tak chciał w
> imieniu prawa klientów ruchać.....

Coś mylisz - diagnostyka gwarancyjna nie jest płatna, płatna może być
jeśli serwis (nie sklep!) gwarancji nie uzna. Sprzedawca ze sklepu nie
ma tu NIC do rzeczy, nie zyska ani nie straci niezależnie od wyniku.

> PRzecież wszyscy będą na allegro kupować... nawet bułki..

Co ma do tego allegro?

>>
>>> jeśli jest inaczej to nazywa sie to wada
>>> prawna. Normalnie zostałeś oszukany. jak już wiesz ze to klitka, firma
>>> kogucik, ale mają bardzo tani sprzęt, to możesz podjąć decyzje o tym czy
>>> kupisz czy nie.
>>> 2. PRzychodzisz do serwisu z towarem - zepsuł sie. serwis ogląda i mówi:
>>> - naszym zdaniem to jest tak a tak. mozemy MY dokonać oględzin, i jak to
>>> PANA wina - płaci PAn 30zł.
>>
>> Ależ wolna wola, Asus ma serwis D2D i nie ma potrzeby korzystać z
>> pośrednictwa sprzedawcy.
> czyli kupuje u ASUSA i prowizja sprzedawcy to zero zł - to sie zgodzę.
>> Możesz też odnieść pieszo do serwisu, czemu nie -
>> to że to pół kraju dalej to już nieważne.
> jeśli kupujesz wysyłkowo - to chyba logiczne ze serwis bedzie wysyłkowy
> i obowiązek dostarczenia towaru do miejsca zakupu ciąży na kliencie.
> Oczywiste jest "miejsce zakupu" bo przecież mozesz sprzedawać w Gdańsku,
> a jedydny serwis mieć w Tokyo

Sprawdź co to jest serwis Door to Door i jak działa, zanim coś napiszesz.

>> Dlaczego uważasz, że sprzedawca
>> ma tu ponosić jakieś koszty (serwis D2D, przypominam), skoro nie jest
>> gwarantem?
> moment z tym d2d. sprzedawca żyje z marży, i musi rozpatrywać roszczenia
> gwarancyjne, ewentualnie "rękojmie".

Sprzedawca nie rozpatruje zgłoszeń gwarancyjnych. Rozpatruje je
autoryzowany serwis lub dystrybutor, jeśli ma umowę z producentem.

>nakazuje mu to prawo.

Nie.

  o ile nie
> zostało powiedziane inaczej, a tego nie wiemy, kient ma prawo oddać
> sprzęt do sprzedawcy - koniec, albo wysłać na koszt.... własny (chyba ze
> ma to d2d). Po to sprzedawca ma zarobek na sprzęcie zeby albo płacił sam
> za przesyłkę - bo jest dupa, albo sprzedaje sprzęt dziwnej firmy, albo
> miał przeszkololenie i stwierdzał sam co jest powodem uszkodzenia.

Jeśli serwis nie jest d2d to jak najbardziej sklep płaci. Ale dlaczego
miałby sklep płacić za odrzucony serwis gwarancyjny?

>
> jeśli jest jakas umowa D2D to jej postanowienie przesądzają kto za co płaci.

Sklep nie zapłaci za D2D.

>
>>> - przychodzisz do sklepu i mówisz ze masz w dupie gwarancje, produkt ma
>>> wadę i chesz odstąpić od umowy ( tzw rękojmia) i w tym przypadku sklep
>>> ponosi 100% odpowiedzialności, choć jest to durne prawo.

Nie ma rękojmi przy sprzedaży dla osoby fizycznej. Wnosić o odstąpienie
od umowy możesz, skutecznie rzadko kiedy.

>>
>> A sklep odrzuca twoje rządanie odstąpienia od umowy ze względu na
>> niewspółmierność żądania do szkody i oferuję naprawę, albo też odrzuca w
>> ogóle żądanie po otrzymaniu ekspertyzy, że szkoda to uszkodzenie
>> mechaniczne i prawdopodobnie powstało z winy użytkownika.
> domyślnie, przez pół roku wszystko jest winą sprzedawcy. to sprzedawca
> musi udowodnić ze towar został zniszczony. niestety. durne to ale miałem
> taką nieprzyjemność.

I na bazie ekspertyzy autoryzowanego serwisu z reguły bez problemu to
udowodni, czasem wbrew idącemu w zaparte klientowi (panie, ja nie
wyrwałem tego gniazda, co pan!)

> Nie wiem o co Ci chodzi z "odrzuceniem żądania" ale jak już zrobisz
> ekspertyze na korzyść kienta, to cieńko to widze...

Ja nie robię ekspertyz, robi je _autoryzowany_ przedstawiciel producenta.

>
>
>> Sklep w przypadku serwisu D2D nie podpisuje żadnych umów. Nie jest stroną w
>> postępowaniu.
> nie wiem skąd to D2D? jeśli jest taka umowa - to masz racje

O co ci właściwie chodzi? Każdy laptop ma teraz serwis D2D. Nie potrzeba
do tego jakiejś umowy między sklepem a serwisem.

>
>>
>>> dzieki którym przeszkolony pracownik na miejscu "załatwia" reklamacje,
>>> albo taki sklep plajtuje
>>
>> Masz bujną fantazję. Za reklamacje odpowiadają działy reklamacji i prawnicy
>> - no chyba, że zatrudnisz prawników jako handlowców, ale to raczej droga
>> sprawa.
> Towar z zasady ma działać. JAk nie działa, to sklep ma problem. Tym
> bardziej w sklepie elektronicznym, komputerowym, ciężko jest wykryć
> przepięcie, celowe zwarcie itp. tak wiec do czego prawnicy?

Sklep NIC nie wykrywa, zajmuje się tym serwis i jego pracownicy.

> jasne ze
> lepiej odesłać do producenta, ale zeby sklep handlujący ze światowym
> producentem komputerów nie miał lepszej umowy "wysyłkowej"?

Coś mylisz. Umowę wysyłkową ma serwis, co ma do tego niby sklep?

> JA do moich
> dostawców wysyłam towar /sprawny/niesprawny/złomowy zamawiając kuriera i
> podając mu sprytny numerek. Po numerku wie, do kogo nalezy paczkę wysłać
> i ze odbiorca zapłaci. O ile wiem, płacą 10 netto za przesyłki do 30 kg.
> ToMasz

Wybacz, ale Asus nie zechciał mi ujawnić jaką ma umowę.

-- 
Andrzej Libiszewski; JID: andrea/at/jabster.pl, GG: 5289118
"I must rule with eye and claw — as the hawk among lesser birds."
Received on Wed Jul 28 17:45:03 2010

To archiwum zostao wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Wed 28 Jul 2010 - 17:51:05 MET DST