Re: Jak si� zabezpieczy� przed pods�uchem?

Autor: Lukasz Sczygiel <ptokiWYTNIJTO_at_poczta.onet.pl>
Data: Sat 27 Mar 2010 - 12:38:07 MET
Message-ID: <3461.00000f27.4badee1f@newsgate.onet.pl>
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"

> "Lukasz Sczygiel" <ptokiWYTNIJTO@poczta.onet.pl> wrote in message
> news:3461.00000e6e.4babb0e5@newsgate.onet.pl...
>
> > Temat troche zachacza o to jak mamy traktowac laptopy z pracy.
> > Pracodawca daje mi laptop abym na nim pracował. Fajnie. Ale jesli mi
> > zabroni
> > instalować swoj soft i uzywac go do prywatnych celow to po cholere mam go
> > nosic
> > do swojego domu?
> > Niech sobie lezy w pracy bo mi on nie potrzebny.
> > Ale z drugiej strony jest on pracowy wiec pracodawca moze sobie sprawdzac
> > co
> > robie jak pracuję. Oczywiscie powinien o tym mnie poinformowac ale tylko
> > jesli
> > zamierza uzyc oficjalnie tych informacji przeciwko mnie. Czyli w praktyce
> > podglądactwo moze byc uskuteczniane bez oporów.
>
> Samochodu firmowego tez nie dostajesz, zeby wieczorem krecic baczki na
> parkingu i chwalic sie nagraniami na youtube. Instalowanie nadanikow GPS w
> samochodach sluzbowych nikogo jednak nie oburza tak, jak sprawdzanie czy
> pracownik przypadkiem redtube na filmowym laptopie nie oglada.
>
Troche zly przyklad.
Jak dostane auto firmowe to za dodatkowym dotankowaniem powinienem móc pojechać
sobie do sklepu, na wycieczke. Ale oczywiscie znajda sie tacy co sie czepiac
beda ze benzyna to za malo i jak mam jechac nad morze to musze zaplacic za olej,
ubezpieczenie itp. Tylko wtedy to ja olewam takie auto. Jezdze swoim i w firmie
bede od 7-mej do 15-tej a do klienta pojade z firmy i bede u niego 2h krocej...

A co zlego jest w ogladaniu redtube?
Czym sie rozni redtube od youtube?

Czym sie rozni porno od filmu o mahomecie? (specjalnie wybralem przyklad
kontrowersyjny)

Nie zamierzam niczego udowadniac ale w takich przypadkach sprawa powinna byc
postawiona jasno, bez miejsca na interpretacje i jakieś "ale".

Konserwatysci kiedys woleli prostsze i mniej dopasowane do zycia zasady bo je
bylo latwiej rozsądzic. Dzisiejszy postepowcy wola lepiej dopasowane do
rzeczywistosci zasady ktore jednak sa tak porozmywane ze trudno rozsadzic czy
cos jest dopuszczalne czy nie. Ladnie to bylo widac na przykladzie sprawy
Polanskiego. Ale to okropny OT :)

-- 
Lukasz Sczygiel
-- 
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
Received on Sat Mar 27 12:40:03 2010

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Sat 27 Mar 2010 - 12:51:06 MET