Marcin Kocur pisze:
> Pewnie, ale zauważ, że przy użyciu tego (skądinąd upierdliwego sposobu,
> ale nie o to chodzi), nie masz galwanicznego połączenia z obudową.
1) Praktyka nakazywała zawsze dać ze dwa dystanse mosiężne
i tylko resztę otworów "obsłużyć" plastikowymi kołeczkami.
2) Zasilacz powinien mieć swój potencjał "zero" zwarty do
obudowy, a obudowa zasilacza jest połączona z masą obudowy.
W efekcie masy płyty również są - choć niebezpośrednio -
zwarte z obudową :)
-- |""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""| | Radosław Sokół | http://www.grush.one.pl/ | | | Administrator, Politechnika Śląska | \................... Microsoft MVP ......................../Received on Wed Jan 23 12:00:13 2008
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Wed 23 Jan 2008 - 12:51:18 MET