Re: A jakby...

Autor: Radosław Sokół <Radoslaw.Sokol_at_polsl.pl>
Data: Mon 07 Jan 2008 - 09:36:54 MET
Message-ID: <flsob6$1el$1@polsl.pl>
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2; format=flowed

Habeck Colibretto pisze:
>> 2) Bo granie jest STRASZLIWIE KOSZTOWNĄ ZABAWĄ.
>
> To zależy od tego w co kto gra, prawda? Gry sprzed kilku lat można kupić za
> śmieszne pieniądze. Na allegro też można używki wyhaczyć w dobrych cenach.
> Pożyczyć od bogatego kolegi to też nie przestępstwo.

Zgadza się -- prawie. Wszystko zależy od charakteru gracza.
Dopóki jest rozsądny, faktycznie nie będzie chciał mieć co
rusz nowej gry, będzie interesował się rynkiem gier używanych,
wyprzedażami w sklepach i seriami tanich gier z poprzedniego
sezonu.

Pamiętaj jednak o przeciwstawnej grupie, dla której granie
to esencja życia. Przedstawiciele tej grupy muszą mieć naj-
nowsze produkcje i sprzęt je obsługujący. Jeżeli do tego
szybko się nudzą każdym programem -- nieszczęście gwaranto-
wane.

Nie jest niczym złym, jeżeli ktoś właśnie w ten sposób uwiel-
bia gry i stać go na to, by sprawić sobie czterordzeniowy
mikroprocesor, dwie szybkie karty działające w SLI i jeszcze
kupować regularnie nowości w sklepie. Co najwyżej można się
zastanawiać, czy nie popadnie w nałóg albo nie będzie zanied-
bywał obowiązków czy własnego rozwoju, ale to bardziej jego
prywatna sprawa już. Źle jest natomiast, gdy do grania kupuje
się tylko sprzęt (bo jakoś mało komu - na szczęście! - przy-
chodzi do głowy, by wybić cegłą szybę w sklepie komputerowym,
porwać parę pudełek i uciec w ciemność nocy), ale już gry,
filmy i oprogramowanie użytkowe -- ściąga z P2P i kopiuje od
znajomych.

> Mnie nie. Sporo mam znajomych z komputerami przedpotopowymi, którzy grają.
> Nie w nowości oczywiście, ale jednak.

Wiesz co, w odpowiedzi na pytanie, które rozpoczęło ten
wątek, mógłbym polecić używany komputer z Allegro (jakieś
Pentium II 400 MHz na przykład), bo MS-DOS na tym ruszy,
a pod nim parę *nie najnowszych* gierek ;) Ale jestem prze-
konany, że jednak nie o to pytającemu chodziło.

> Spadłyby zarobki firm produkujących sprzęt (wiadomo) i IT (nie byłoby sensu
> kupować szybkiego łącza). :)

Co do sprzętu, to na pewno obroty firm w Polsce by trochę
spadły. Nie wiem jak na świecie -- różne źródła donoszą różne
poziomy piractwa w krajach Zachodu. Mało kto też - niestety -
robi badania poziomu legalności oprogramowania rozrywkowego;
o ile firmy współpracujące z BSA publikują jakieś - mniej lub
bardziej wiarygodne - raporty o oprogramowaniu systemowym i
biurowym, nie widziałem chyba jeszcze takiego czegoś dotyczą-
cego tylko gier. Może się okazać, że wcale nie byłoby tak źle:
nawet do *jednej* nowoczesnej gry przecież też trzeba kupić
szybką kartę graficzną, jeżeli oczekuje się komfortowego
grania. Nie wierzę, że większość graczy używających obecnie
nielegalnego oprogramowania, gdyby musiała nagle kupić Windows
i te parę gier, zrezygnowałaby *w ogóle* z grania -- raczej po
prostu ograniczyliby sobie *liczbę* gier przypadających na rok.

Co do domowych łącz internetowych, od dawna uważam, że wielki
wyścig prędkości nie ma sensu i służy prawie jedynie użytkow-
nikom sieci P2P. Ktoś, kto ogląda WWW, ściąga pocztę i od czasu
do czasu ogląda filmik na YouTube czy pobiera jakiś większy
plik nie potrzebuje więcej niż pół (czy nawet ćwierć!) mega-
bita przepustowości.

-- 
|""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""|
| Radosław Sokół  |  http://www.grush.one.pl/              |
|                 |  Administrator, Politechnika Śląska    |
\................... Microsoft MVP ......................../
Received on Mon Jan 7 09:40:10 2008

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Mon 07 Jan 2008 - 09:51:04 MET