Re: nadajnik Wi-fi na dachu domu

Autor: gotar <gotar-poczta_at_onet.pl>
Data: Mon 19 Nov 2007 - 15:10:12 MET
Message-ID: <slrnfk36a4.a3b.gotar-poczta@pepin.polanet.pl>
Content-Type: text/plain; charset=iso-8859-2

Michal Kawecki <kkwinto@o2.px> wrote:

> Mam inne zdanie na ten temat. Stawianie masztów obok domów ludzi, którzy
> sobie tego nie życzą, i insynuowanie im że są nieukami - bo nauka
> _jeszcze_ nie udowodniła ich długofalowej szkodliwości - przypomina

Nauka nie udowodniła też szkodliwego wpływu samolotów, które przelatują
nad naszymi głowami - przecież taki kolos waży tony, jak przelatuje
komuś nad głową, to na pewno miażdży ważne organy!

> właśnie walkę palaczy o przestrzeń do palenia pod hasłem "nic wam nic do
> tego że Wam dymię, bo przecież mój dym nie szkodzi, a jeśli ktoś
> twierdzi inaczej to jest niedoukiem". Sytuacja jest wręcz modelowo
> identyczna i podobne padały argumenty.

Powtórzę, bo zignorowałeś: zasyfione płuca można stwierdzić
organoleptycznie, pokaż takie same skutki od anten, skoro modelowo
sytuacje są identyczne.

> A'propos - wiesz, jak skończyli aktorzy reklamujący papierosy Marlboro?
> "Wszyscy trzej mężczyzni, reklamujący w kolejnych okresach świetności
[...]
> wiedzieli co ich czeka po kilkudziesięciu latach palenia, też by
> reklamowali te papierosy, czy raczej z nimi walczyli.

Hehe, poczekaj - jesteś z tych osób, które wierzą w reklamy? ;) Jak
zobaczysz jakąś wenezuelską aktoreczkę, która myje kibel Ajaxem, to
wierzysz, że ona na prawdę nim myje kible?

> W krajach, gdzie ludzi nie traktuje się jak bezmyślne bydło, dawno już
> zrozumiano zasadę "przede wszystkim nie szkodzić". Skoro nie
> udowodniono, że coś jest nieszkodliwe, to znaczy że *może* szkodzić.

Znowu z tym udowadnianiem nieistnienia czegoś - udowodnij, że nie
istnieją krasnale.

> Dlatego żądania usunięcia z najbliższego otoczenia anten i masztów GSM
> są tam traktowane normalnie i władze specjalnie nie protestują (vide
> casus Tajwanu).

Jasne, może jeszcze nie podciągać kanalizacji (cieki wodne z pewnością
szkodzą! przecież nie udowodniono, że nie szkodzą), gazu (na pewno się
gromadzi i powoli truje ludzi) oraz prądu przemiennego (to już w ogóle
jest horror, ludzie podłączają jakiś energooszczędny sprzęt z dużym
cosinusem i powstałe harmoniczne są zabójcze dla niemowląt!)

> I choć sam jak widzę nie masz żadnych oporów przed
> nieograniczonym używaniem WiFi i komórki,

Przeczytaj uważnie - mam opory. Przed trzymaniem tego blisko ciała, bo w
przeciwieństwie do niektórych wiem conieco o gradientach pól E-M.

> to jak sądzę zawahasz się
> zanim podłożysz ją swemu kilkuletniemu dziecku pod poduszkę, będziesz

Oczywiście, że tak - po pierwsze telefon będzie odbierał jeszcze niższy
poziom sygnału, przez co sam będzie emitował wyższy, a po drugie patrz
akapit wyżej, pod poduszką to zbyt blisko.
Ale nie mam już oporów przed trzymaniem telefonów na biurku.

> miał spore opory przed zamontowaniem "bezpiecznego" nadajnika GSM na
> dachu przedszkola swego dziecka,

Niby czemu? Miałbym, gdyby taki nadajnik był zakopany w piaskownicy, w
której się bawią.
Zrozum - tym bezpieczniej używasz SWOJEGO telefonu rozmawiając, im masz
lepszy zasięg, gdyż telefon nie prześwietla Ci głowy. To TWÓJ telefon
jest niebezpieczny, a nie BTS - podnoszenie temperatury mózgu i wzrost
liczby białek szokowych (czy jakoś tak, nie jestem biologiem, może źle
zapamiętałem co czytałem) po kilku minutach rozmowy przez komórkę to
jest fakt sprawdzalny naukowo.

> a kto wie, może przejawisz chwilę
> refleksji przed zamontowaniem elektrycznego ogrzewania podłogowego, na
> którym codziennie będzie umieszczał swoją pupę Twój synek. Bo życie nas

Heheh, tak, to paskudne promieniowanie podczerwone. Uszkadza przecież
rogówkę oka (nota bene wiesz, że właśnie to SWOIM telefonem możesz sobie
uszkodzić wzrok?).

> nauczyło dmuchać na zimne. Mam rację?

Niespecjalnie - jedni nie mają wiedzy i muszą wierzyć w mity, inni
potrafią posługiwać się różnymi miernikami i wiedzą, że promieniowanie
na poziomie zbliżonym do promieniowania tła nie może mieć wpływu na
zdrowie, bo owo promieniowanie tła było od zawsze.

Nie wiem czy wiesz, ale po katastrofie w Czarnobylu poziom radiacji w
większości skażonych regionów (m.in. sporo obszaru Polski) nie
przekraczał naturalnego poziomu w Brazyli, o ile dobrze pamiętam.
Wzrost zachorowań na raka owszem, był - tylko przypomnijmy sobie, kiedy
ładowano na całe osiedla właśnie azbestowe płyty ociepleniowe.

-- 
Tomek                                    http://tccs.sourceforge.net/
http://pld-linux.org/                    http://vfmg.sourceforge.net/
Received on Mon Nov 19 15:15:06 2007

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Mon 19 Nov 2007 - 15:51:15 MET