[LCD] wątpliwości innej natury (dłuższe)

Autor: gringo <bez_at_adresu>
Data: Sat 01 Sep 2007 - 19:35:39 MET DST
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2; format=flowed
Message-ID: <012e5b74$0$29892$c3e8da3@news.astraweb.com>

Proszę o poradę. Od wielu lat używam kart Matroxa i 21" monitorów CRT z
kineskopami trinitron, diamondtron itp. renomowanych firm. Rozdzielczość
pozioma pracy to okolice 1800-1900 pikseli. Odwzorowanie barw w tych
monitorach spełniało moje wymagania bez dwóch zdań, a w sporadycznych
sytuacjach precyzja i szerokie możliwości regulacji parametrów obrazu
pozwalały na szybką jego kalibrację.

No i pojawiły się monitory LCD. Pierwsze wrażenie: ładny design, mniej
pobierają mocy, zajmują mniej miejsca, lekkie. Fajnie. Poszedłem do
sklepu i.. kompletna porażka. Tak mnie zniechęciło to co zobaczyłem na
ekranie w porównaniu z tym co miałem, że zarzuciłem temat na kilka lat.

Temat jednak odżył. Zacząłem czytać na temat tych dwóch technologii
chcąc znaleźć odpowiedź na pytanie "czy zakup polepszy mi warsztat pracy?".

Na przykład zauważyłem, że użytkownicy LCD chwalą je sobie między innymi
  za możliwość pracy w dużych rozdzielczościach. Kurde, no fajnie --
mówię sobie -- ale przecież nigdy nie pracowałem poniżej 1600x1200 a
okolice 1800 to dla mnie chleb powszedni; ten argument mnie nie przekona.

Kolejna zaleta: ostrość obrazu. Pamiętam, że przepaść dzieliła popularne
monitory współpracujące z kartami konstruowanymi głównie do gier od
tego, czego używałem, i doskonale rozumiem zachwyt nad zmianą jakości
przy przejściu z takich monitorów na LCD, ale.. czy zachwycę się w takim
samym stopniu zmieniając wysokiej klasy trinitrona na LCD?

Rozterek tego typu mam więcej. Niejasna była dla mnie zmiana jakości
obrazu w zależności od rozdzielczości. Jak o tym przeczytałem to aż
poszedłem do najbliższego sklepu aby sprawdzić. Poprosiłem sprzedawcę o
zmianę rozdzielczości i oczom ukazał mi się rozmazany obraz, tak jakby
ktoś obrobił go w PhotoShopie używając filtru Blur. Sprzedawca był
również zaskoczony tym faktem, a nawet przerażony, jak z poważna miną
powiedziałem mu, że popsuł :-) Okej -- mówię sobie -- taka technologia.

Dochodzę więc do wniosku, że przy zakupie LCD należy więcej wiedzieć niż
przy zakupie CRT i przede wszystkim chyba nie można sobie pozwolić na
zakup w ciemno. Smużenie, input lag, wcześniej wspomniana degradacja
jakości obrazu przy zmianie rozdzielczości, nierównomierne podświetlenie
ekranu, problemy z pikselami, subpikselami i związane z nimi gwarancyjne
mecyje, problemy z odwzorowaniem barw, czasy reakcji matrycy to tylko
kilka z parametrów, które utkwiły mi w głowie.

Zadaję sobie więc pytanie: może temat odżył nieco za wcześnie? Z jednej
strony ceny pospadały, technologia zapewne uległa poprawie, ale jak
patrzę na ceny monitorów LCD z wyższej półki to zapala mi się
ostrzegawcza lampka, że ich cena > 2500 może nie przekładać się na
jakość w porównaniu z ciągle dobrymi CRT na trinitronach itp. Z jednej
strony z przyjemnością widziałbym zgrabny LCD na moim biurku, ale z
drugiej strony nie chciałbym aby zakup podyktowany był tylko i wyłącznie
tym argumentem. Bazując na dotychczasowym doświadczeniu z CRT chyba
trudno byłoby mi mi myśleć np. "ok, kupiłeś zarąbisty monitor LCD do
grafiki, ale nie nadaje się on do gier i filmów za bardzo na nim nie
obejrzysz"...

Proszę więc o poradę. Czy warto w moim przypadku przechodzić na
technologię LCD, czy może poczekać jeszcze? Czy faktycznie dostrzegę
różnicę in plus w jakości obrazu zmieniając dobrej klasy 22" trinitrona
na np. NECa 1990, Iiyamę H511S-B2, EIZO S2031W albo Samsunga 215TW?

No i bonusik: gdzie w Warszawie można obejrzeć wiele modeli monitorów
LCD? Zależy mi na dostępności modeli firm Nec, Eizo, Iiyama, Samsung,
Gateway, 19-24"?

Będę wdzięczny za wszelkie sugestie nie stroniące od próby obiektywnej
oceny.

Gringo
Received on Sat Sep 1 19:40:06 2007

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Sat 01 Sep 2007 - 19:51:01 MET DST