Jest taka sytuacja, rano uruchamiam komputer to zatrzymuje sie i mowi,
ze nie ma systmu na dysku,
za drugim razem tez, za kolejnym zaczyna sie ladowac windows, ale reset,
potem kawalek dalej i znow reset.
I w koncu sie uruchomi. Potem juz caly dzien moze dzialac bez zadnego
problemu, nawet po restartach.
Dopiero na drugi dzien znow to samo.
w logach windowsa nic nie ma. komputer to jakis celeron 2.4 dosc nowy
sprzet.
W biose alarmy temperatury na procesorze wylaczone,
Czy to moze byc wina dysku, albo kabla? Czegos innego?
Received on Wed Apr 11 15:00:09 2007
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Wed 11 Apr 2007 - 15:51:06 MET DST