Dziwny problem z kilkoma dość leciwymi pecetami. Kompy klasy celeron 300 -
działają w zasadize bez problemów, ale... po wyłączeniu i całkowitym
odcięciu zasilania zero reakcji - nie można ich odpalić. Pomaga dopiero
reset biosa zworką na płycie. Jeśli w stanie wyłaczonym do zasilacza dociera
napięcie to dają się uruchomić bez problemu. W czym problem? uszkodzone
zasilacze (ale 5 naraz?), słaba bateria? a może problem w ustawieniach biosa
(ustawione tzw. optymalne - może konflikt z systemem operacyjnym (W98)?
Pozdr.
JS
Received on Fri Mar 23 07:20:07 2007
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Fri 23 Mar 2007 - 07:51:21 MET