Re: Dysk twardy do ok 250 zl

Autor: Eneuel Leszek <prosze_at_czytac.fontem.lucida.console9>
Data: Sat 10 Mar 2007 - 17:22:07 MET
Message-ID: <esulvr$pg1$1@news.task.gda.pl>
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"

"Eneuel Leszek" est0tb$opl$1@news.task.gda.pl

> ma LEDki na swym pokładzie. :) Nawet na 5 V w pokoju jest

Oczywiście nocą.

> niemal jasno ;) od czterech LEDek. :) Nominalnie powinno

> ich ciepłotę ;) też o kilka stopni. Przegrzewane Barracudy
> zatrzymują się. W DTLA IBMa siadały tablice partycji. Dane
> po padzie niby były niemal kompletne, ale... ;) Miał coś
> koło 45 MB. Wymieniono mi go na 60 GB Barracudę. Bodajże IV.

Oczywiście 45 GB. DTLA nie było o pojemności 45 MB.

> IBMa kupiłem chyba latem 2001, może wiosną 201 -- nie pamiętam.
> Poza nim nic z HDD nie padło w moich rękach, a miałem tego

W ogóle znam co najmniej kilkaset sztuk dysków, i **żaden** nie
padł bez konkretnego powodu typu silne uderzenie w czasie pracy
czy rozkręcenie obudowy przez dociekliwego użytkownika. Znam też
z opowiadań dwa dyski, które padły z powodu silnego przegrzania.

DTLA był wyjątkiem -- miał wadliwą konstrukcję i psuł się na całym
świecie, nie tylko u mnie. Kobieta, która mi go sprzedawała, upierała
się, że psują się tylko DTLA IBMa z Węgier, nie te, które ona sprzedaje.
Okazało się, że psują się raczej wszystkie DTLA.

Dziś wiem, że dysk mógłby pracować jeszcze długo, gdyby był stosownie
chłodzony. Teraz komputer pracuje od lat bez obudowy, a saneczki
z dyskami są przykręcone do obudowy.

> sporo. Od 20 MB po Barracudy, które mam teraz. Jeden z dysków
> (miał 40 MB) początkowo krzyżował :) pliki, ale po kilku
> miesiącach mu przeszło i pracował jeszcze kilka lat. Później
> go oddałem i dostałem rasowego Quantuma 80 MB z komputera HP,
> do którego kupiłem u Chlebowskiego IBMa z baśniowej serii.

+ Ów IBM z baśniowej serii
+ miał magnetorezystywne głowice czytające -- wówczas absolutnie
> nowatorskie, dziś stosowane chyba jako jedyne czytające. :)
+ Dzięki unikalnej (na tamte czasy budowie) był dosłownie błyskiem
> na rynku HDD. :) Nie pamiętam pojemności -- być może aż 512 MB.
> Komputer HP należał do mego ówczesnego szefa, który uważał mnie
> za głąba, firmę HP za jakąś garażową, a baśniowe dyski IBMa za
> głupotę, która miała paść po 100 godzinach pracy... Wówczas IBM
> był/stawał_się niekwestionowanym liderem wśród producentów HDD,
> nawet WD budował dyski na jego licencjach. Passa trwała aż do
+ tragicznych dni DTLA, po których IBM nie odzyskał ani zaufania
> klientów, ani tym bardziej swej pozycji...

+ Mojemu ex-szefowi (defraudantowi uczelnianych pieniędzy) kupiłem
> komputer i drukarkę HP (w czasach składaków) i w chwili konania
> DEC -- jej PeCeta... I HP, i DECą ;) mój ex-szef pogardził. :)

Mam takiego samego PC owej DEC -- do dnia dzisiejszego nie popsuł się.
(kupione były jesienią 1998 roku) HP i DEC nie miały uznania w oczach
małżonki mego ex-szefa. A co miało? Jedynie Adax. :) Hewlett Packard
wg tej kobiety był firmą garażową. Digital Equipment Corporation -- też. :)

+ Pogardził i mną -- skazując mnie na głodową śmierć. Człowiek ten
+ jest kryminalistą -- ponoć politycznym, ale w Matce Króli jest

Może ;) ,,Matce Królów'' :) -- filmu Janusza Zaorskiego.
(bodajże_Łucja Król -- matka... Królów)

+ ciekawa wzmianka o tym, że komuchy gnębiły swoich, nie obcych. :)

> -- Śmierć w płomieniach miała miejsce w przededniu obiecanego
> mi, ale niedotrzymanego przyjęcia mnie do pracy.

Może niezupełnie ;) obiecanego. Wówczas dano nadzieję. Nawet
nie wówczas, ale nieco wcześniej. Tu pretensji mieć nie mogę.

Obietnicę dał kilka lat wcześniej mój ex-przełożony -- przyjaciel
Balcerowicza -- zwykłego ex-komucha, co akurat można sprawdzić,
jako że Balcerowicz swej przeszłości nie wypiera się; ciekawe,
czy Kopania też był członkiem ;) PZPR, jak jego kumpel Balcerowicz.
Wówczas jeszcze byłem pracownikiem uczelni. Właśnie ta obietnica,
której nie dotrzymał -- sprawiła, że w roku 1998 zwolniłem się
z pracy. Za niedotrzymanie owej obietnicy zapłaciłem cenę co
najmniej wysoką.

+ -- Papież umierając upamiętnia w swej śmierci godzinie moją
> datę urodzin. Złośliwi ;) mi powiedzieli, że za złamanie
> mego II palca zapłacił chorobą, a za to, że palec ów nie
+ zrósł się poprawnie -- papież ów zmarł. :) W taki sposób
> przyporządkowano wiele przeżyć papieża do moich strat. :)

+ W czasie 105 pielgrzymki (do której nie doszło z powodu złego
> stanu zdrowia papieża) mój ówczesny proboszcz miał papieżowi
+ przedstawić firmę, która kosztem najbiedniejszych (czyli
+ płacących podatki) miała wspierać ,,Kościół''. Aby firma
+ owa istniała, trzeba było oderwać mnie od wszystkich ludzi,
> których znałem, aby udaremnić mi podjęcie pracy zarobkowej.
>
> Zapędy duchownych ostudziły dopiero płomienie wspomnianego
> autokaru, ale ja nadal jestem bezrobotny i samotny, choć
+ żyje mi się coraz lżej i lepiej.

--
   .`'.-.         ._.                               .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    leszekc@@alpha.net.pl    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;, .;. . .;\|/....
Received on Sat Mar 10 17:25:07 2007

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Sat 10 Mar 2007 - 17:51:08 MET