Jakieś dzwonki słychać z dala,
to Mikołaj zapierdala.
Minę jakąś ma dziś srogą,
renifery już nie mogą.
Zapierdala, aż się kurzy,
a zapierdol ma dość duży,
mimo wielkiej dziś roboty,
z równowagą ma kłopoty.
Rozerwany ma swój worek,
i rozpięty ma rozporek,
spodnie całe wymiętolił
chyba z sanek się spierdolił.
Alkoholu czuć aromat
najebany jak automat.
Wysiadł z sanek,głośno beknął
i wielkiego orła trzepnął.
Wyskoczyły mu dwa jaja,
jak tu wierzyć w MIKOLAJA :)
życze spokojniejszych świąt jak miał mikołaj:)
Received on Sun Dec 24 21:15:08 2006
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Sun 24 Dec 2006 - 21:51:13 MET