Re: Nagrywarka z LABELFLASH czy LIGHTSCRIBE?

Autor: Eneuel Leszek Ciszewski <prosze_at_czytac.fontem.lucida.console>
Data: Sun 08 Oct 2006 - 17:33:19 MET DST
Message-ID: <egb5tc$8gn$1@flis.man.torun.pl>
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"

"Marcin K" 1160320408.529014.129640@m73g2000cwd.googlegroups.com

Tarcamion napisał(a):
> Ja też mam Lightscribe... Wypaliłem w tym systemie tylko 2 etykiety...
> Szkoda kasy. To rysuje tak długo, że na codzień jest bezużyteczne.

: czyli jak dlugo? jest to czas liczony w min czy moze w godz ;)

Ktoś tu pisał, że trzeba trzy razy malować, aby było OK. -- niestety
nie pamiętam, czy chodziło o SL czy o LF. Ale 3 razy kilkadziesiąt
minut daje ponad godzinę w tamtej akurat technologii. :)

Mam jednak pytanie -- co wam szkodzi, że maluje się to tak długo?
W tym czasie przecież możliwe jest normalne używanie komputera,
nie mówiąc już o tym, że można w tym czasie być daleko od komputera. :)

Mnie żal by było tych par dodatkowych złotówek, ale moja Toshiba i tak
zużywa ze trzy płyty ,,zwykłe'', aby nagrać jedną, :) więc... A gdybym
miał LB czy LF -- chyba bym malował każdą płytę. :) Moim zdaniem czasy
,,książek bezobrazowych'' ;) minęły chyba na tak zwane zawsze -- teraz
się liczy także okładka, nie tylko tak zwane ,,wnętrze''. :)

Ja mogę poczekać. :) Co innego, gdybym musiał codziennie wypalać tych płyt
tak dużo, iż bym nie mógł poświęcić tej jednej godziny na opisanie każdej
jednej płyty. :) Ale wówczas bym kupił więcej nagrywarek. :)

E. :)
Received on Sun Oct 8 17:40:07 2006

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Sun 08 Oct 2006 - 17:51:05 MET DST