Użytkownik "Remek" <wiasmed@neostrada.pl> napisał w wiadomości
news:edsrg9$dig$1@inews.gazeta.pl...
>> Nie, skądże, znam temat tylko z opowieści.
>
> Bądźmy poważni. Jeśli robiłeś ręcznie to wiesz dobrze
> ile trzeba się naliczyć dokonując ręcznych wpisów w tablicach,
> w których są wpisy o kolejnych bootsectorach i partycjach.
> Najłatwiej jest przy jednej partycji (to chyba oczywiste), a
> im jest ich wiecej, tym jest trudniej. Chyba, że nie zrozumieliśmy
> się i masz na myśli robienie tego jakimś programem wspomagającym.
Nie było takiego warunku, żeby liczyć to ręcznie na kalkulatorze. Choć
oczywiście i tak czasem bywa. Najczęściej wyciąga się po prostu dane z
zachowanych na dysku kopii zapasowych bootsektorów partycji - a te wyszukuje
się oczywiście jakimś programem wspomagającym. A jeśli się nawet i te kopie
nie zachowały (zostały nadpisane), to pewnie i partycji nie ma po co
przywracać do życia. Poza tym niezmiernie rzadko się zdarza konieczność
odbudowy układu wszystkich partycji/dysków logicznych naraz, z reguły pada
tylko jedna z nich.
Najgorsze hocki-klocki bywają w przypadku zmiany geometrii dysku/partycji w
wyniku radosnego działania niektórych partycjonerów linuksowych, no i bywa
że bez uprzedzenia pozmieniają one kolejność dysków logicznych tak że
przestaje być zgodna z fizycznym ich położeniem na dysku, co się z reguły
źle kończy dla Windows... dlatego (tu już wracając do źródła naszej
dyskusji) jestem zwolennikiem stawiania tych systemów na osobnych,
całkowicie niezależnych od siebie napędach.
-- M. [MS-MVP] /odpowiadając zmień px na pl/Received on Sat Sep 9 01:55:10 2006
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Sat 09 Sep 2006 - 02:51:07 MET DST