Witam,
mam taki dość dziwny problem. Komputer ni z gruchy ni z pietruchy zaczął sie
resetowac w zupelnie absurdalnych momentach. Pomyslalem sobie, zasilacz
złom - wymienilem, z 250W jakiegos szajsu na 350W modecoma. I co? I nic :/
Dalej zwisy. Windows sie wgrywa cały, uruchamiam jakiś programi nagle bęc.
Koniec. Jedyne co ostatnio robilem to dodanie drugiej kosci pamieci i dysku.
Tyle, że w takiej konfiguracji działał juz pare miesięcy. Myśle, że to może
być jakiś wirus, bo Avast! jak jeszcze zdązył przed zwisem to mi pokazał, ze
wirus jakis jest w kernel.dll. Co robic?
Zainstalowac system na drugim dysku, odpalic z niego i pzeskanowac tamten?
Przeinstalowac Windowsa? Sformatowac dysk i zainstalowac wsio od nowa? (ale
to mi sie nie uśmiecha)
Moja konfiguracja to Duron 800, jakas plyta ECS, dwa dyski 40 gigowe i 256
MB ramu w dwóch kosciach po 128.
Bylbym niesamowicie wdzieczny za jakies pomysły co z tym zrobic
-- pozdro! L.Received on Thu Jul 27 20:20:07 2006
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Thu 27 Jul 2006 - 20:51:19 MET DST