wylaczajacy sie samoczynnie komputer :(

Autor: DysoN <dyson_at_szuruburu.ru>
Data: Fri 07 Jul 2006 - 23:03:13 MET DST
Message-ID: <e8mi38$n0l$1@inews.gazeta.pl>
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2; format=flowed

Komputer juz nie pierwszej mlodosci, zakupiony ponad 3 lata temu:
Athlon 2000XP (nie krecony), 1GB (2 x 512) Ramu, plyta VIA KT400 (MSI
KT4V MS-6712), audigy 2ZS, GeFroce 4200 Titanium. Sprzet nie podkrecany,
w biosie nie ma zadnych dziwnych ustawien.

Zaczelo sie od tego ze wpadl kumpel przetestowac procka z jego kompa
ktory poszedl z dymem. Nameczylismy sie sporo zanim udalo sie zdjac
coolera i radioator ale ostatecznie umiescilismy tego procka, i
uruchomilismy kompa. Nic z tego nie wyszlo, przy startupie systemu diody
(ficzer MSI) pokazywaly jakis problem z pamiecia. Ale to niewazne, nie
poszlo i wlozylismy z powrotem mojego procka, posmarowalismy odpowiednio
pasta przewodzaca i odpalamy. A tu g.... tak samo jak z tym prockiem
kolegi. Kokejno wyjmowlismy sieciowke, audio, hd, napedy dvd/cd, az
zostala tylko grafika, plyta z cpu i pamiec. I dalej nic... Balem sie ze
moze jego uszkodzony proc uszkodzil mi plyte ale o dziwo PO PODPIECIU na
powrot dysku twardego komputer ruszyl i system sie zaladowal.
Przypuszczam ze byl to jakis zbieg okolicznosci. W kazdym badz razie od
tego momentu (wczesniej komputer nie mial zadnych podobnych problemow)
komputer nagle sie wylacza i slychac buczenie imitujace syrene alarmowa,
co takze jest chyba wlasciwoscia plyt MSI.

Zdarza sie to nieregularnie co pare godzin, a chwila w ktorej sie to
dzieje nie jest w zaden sposob charakterystyczna. Po właczeniu komputera
w biosie sprawdzam temperature procesora a ta oscyluje okolo 60 stopni
wiec jest chyba poprawna. Po wylaczeniu komputer od razu uruchamia sie
bez problemow. Ustawienie domyslnych ustawien w biosie niczego nie zmienia.

Nie mam juz pomyslu na przyczyne tej usterki, moze macie jakie rady?
Moze jakies zwarcie czy zla masa?

-- 
DysoN  mailto:dyson_NO_SPAM@interia.pl ICQ UIN 31267896
Jesli zrobimy to ostroznie, to nie poruszy sie w czasie, to znaczy
dla nas w poprzek. Czyli czas dla niego nie plynie, wiec
nic nie moze mu sie stac.
Received on Fri Jul 7 23:05:20 2006

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Fri 07 Jul 2006 - 23:51:08 MET DST