Zagadka w drukarce atramentowej Xerox M750

Autor: Jacek Maciejewski <jacmac.wytnij_at_go2.pl>
Data: Tue 14 Mar 2006 - 12:42:21 MET
Message-ID: <17ek89c1wl6ld$.dlg@irish.pl>
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"

Cześć

W tej drukarce są pojemniki na tusz bez głowic. Wkłada się je w
specjalne obejmy z głowicami drukującymi. Pojemniki są cztery, cz-b i
3 kolorowe. Każdy pojemnik na dwa układy identyfikacyjne:
1. Dwa skośne (45st) metalizowane paski odbijające światło, trochę
jak pryzmat, współpracujące z parą fotodioda+dioda LED.
2. Papierowy pasek z nadrukiem czarnego paska, współpracujący z
scalonym transoptorem odbiciowym.
        Oba te okłady mogą co najwyżej posłużyć do wykrycia
obecności/nieobecności pojemnika oraz do identyfikacji zgodności
pojemnika z standardem Xerox. Ale drukarka podaje również informację
o stanie napełnienia pojemnika. Skąd do cholery bierze o tym
informację? Przecież nie z sufitu. Mógłbym np. pomyśleć że sterownik
zlicza cykle drukowania (a może impulsy na głowicę?), ale to
cholernie niedokładne no i kiedy następowałby powrót do wskazań 100%
napełnienia? Po wystawieniu karetki w położenie "do wymiany"? Albo po
wyjęciu i włożeniu pojemnika? Nic z tego, albo nic się nie zmieni
albo dostaniecie jakieś pośrednie wskazania...

Drugie pytanie: Czy praca głowicy kiedy braknie tuszu jest dla niej
szkodliwa? Czy może to prowadzić do uszkodzenia głowicy? Na mój rozum
to niedopuszczalne wobec niskiej dokładności układu kontrolującego
stopień napełnienia pojemnika, ale nigdy nic nie wiadomo. Niech się
jakiś praktyk wypowie :)

-- 
Jacek - K7S5A rider
Received on Tue Mar 14 12:45:07 2006

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Tue 14 Mar 2006 - 12:51:15 MET