Re: laptop z usa i cło

Autor: rs <ru4d2.WYTNIJ_at_gazeta.pl>
Data: Wed 25 Jan 2006 - 18:17:23 MET
Message-ID: <dr8br3$jrr$1@inews.gazeta.pl>
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2

Marcin Stankiewicz <email@w.sigu.invalid> napisał(a):

> A jak kolega weźmie ze sobą kilka sztuk, i będzie miał pecha to celnicy
> poproszą o dokonanie odprawy celnej wwozowej - czyli de facto zapłacenie
> 22% Vat'u od wartości celnej.

dlaczego mam placic VAT skoro kupujac juz laptop w stanach (w sklepie)
zaplacilem juz jeden podatek TAX, ktorego wysokosc jest zalezna od stanu?
 
> Dobrym mykiem jest zapakowanie jednej sztuki w bagaż podręczny,

tylko, ze na kazdej bramce podczas podrozy trzeba taki laptop z bagazu
podrecznego wyjmowac. czasami kolesie go zabieraja gdzies na zaplecze na pare
minut, macaja go jakimis wacikami, testuja w te i tamte. znaczy, ze nie mozesz
go mies w orginalnym pudelku. niby nic, ale tak gwoli informacji.

> i kolejnej
> w bagaż normalny. Może się nie będzie chciało im ( celnikom ) grzebać ;-)

celnikom moze i nie bedzie, ale panujaca w USA paranoja antyterrorystyczna
(sluszna czy nie, to juz inna sprawa), zezwala obecnie sluzbom lotniska
otwierac bagaze. produkujace torby i walizy podrozne wprowadzily nawet
specjalne zamki TSA, do ktorych obsluga lotniska ma klucze. pasazer jest nawet
zobowiazany do zdjecia kludek (jesli nie sa w powyzszym standardzie) i
wszelkich zabezpieczen z toreb i waliz. duza szansa, ze taki(e) laptopy moga
sie w tajemny sposob wymknac z bagazu, jeszcze w stanach, w transferach lub w
polsce. znam podobne przypadki.

> Ważne żeby przytargać to bez pudełek - zawsze mozna tłumaczyć, że jeden
> jest własny, drugi firmowy a trzeci to brata tylko nie mógł się zapakować w
> swoje bagaże i zabrałeś mu przy okazji.

jesli dojdzie do tego, to polskiemu celnikowi tego raczej nie wytlumaczysz,
ale probowac mozna.

moja rada. jesli jest taka mozliwosc. zapakowac jeszcze raz. wyslac polamerem
jako uzywany sprzet elektroniczny sztuk jeden wartosci do 100$ i nie ogladac
sie na opinie tego, ktory tutaj szumial, ze to okradanie panstwa. wysylam tak
od lat, roznoraki sprzet wszystkim swoim znajomym i jakos nigdy nie mialem
problemow. ludzie musza sie jakos bronic przed pazernoscia polskiego urzedu
podatkowego. zeby ta kasa jeszcze na cos pozytecznego szla.

z innej strony. jesli kupisz laptop w USA, to co z servisem, systemem
operacyjnym, co z fakturami itp., czy to naprawde az tak taniej liczac koszty
przesylki, czy narazanie znajomego i rewanz? <rs>

-- 
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
Received on Wed Jan 25 18:20:20 2006

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Wed 25 Jan 2006 - 18:51:32 MET