witam.
jakis czas temu umarł mi dysk IBM 13,5GB ATA, a dokładniej po podłączeniu
nie rusza - jakby kabel zasilajacy był odłączony.
1. czy opłaca sie cos z tym robic - tzn. szukac serwisu?
na dysku waznych danych nie było - chodzi o sam nosnik.
2. ile moze kosztowac taka naprawa?
3. czy moze po prostu rzucić przez okno, wczesniej informując pod jakim
oknem warto byc? ;-)))
Received on Wed Jan 11 09:35:22 2006
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Wed 11 Jan 2006 - 09:51:16 MET