Re: dziekuje.... tylko komu? :) przestroga i porada dla coraz mniejszej rzeszy zwolennikow "zasilaczy"

Autor: Michal Bien <mbien_at_usunto.uw.edu.pl>
Data: Sat 05 Nov 2005 - 12:21:29 MET
Message-ID: <Xns97057DB69AA4Embien@127.0.0.1>
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2

wrzech
<musisz_spytac_albo_poszukac_infoirmacji_w_zrodle_i_uzyc_googla@o2.pl>
wrote:

> A dlaczego jendi wygrywaja w totolotka a inni nie? :) Taka kolej
> losu.. Pozwolilem sobie odpowiedziec pytaniem na pytanie ale chyba
> wiesz dlaczego tak zrobilem :)

            To o czym pisal rozpoczynajacy watek to nie loteria a niedbalstwo!
Zawsze dosc krytycznie patrzylem na znajomego, ktory uwielbial grzebac przy
plytach ATX pod napieciem na zasadzie "elektryka prad nie tyka". Zwracalem
mu na to uwage kilka razy i dosc "lekko" do tego podchodzil.
            Ostatnio montowal komus nowy dysk 500 GB pod napieciem i zrobil
zwarcie dotykajac elektronika do obudowy [pewnie instalacja nie byla
uziemiona/zerowana i na obudowie bylo ~30-230V w zaleznosci od zasilacza].
Musial ten dysk odkupic z wlasnej kieszeni i zostal z piekna atrapa - do
tak nowych dyskow nie ma elektroniki "z drugiego obiegu", a firmowy serwis
pewnie sobie niezle policzy, no chybe ze bedzie wciskal ze to dysk sam z
siebie sie spalil - kwestia uczciwosci.

-- 
Pozdrawiam, Michal Bien 
mailto:mbien@mail.uw.edu.pl
#GG: 351722 #ICQ: 101413938 
JID: mbien@jabberpl.org
Received on Sat Nov 5 12:25:12 2005

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Sat 05 Nov 2005 - 12:51:02 MET