Re: Odporność LCD na włączanie

Autor: Eneuel Leszek Ciszewski <prosze_at_czytac.fontem.lucida.console>
Data: Mon 22 Aug 2005 - 13:00:23 MET DST
Message-ID: <decb8j$h5c$1@flis.man.torun.pl>
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"

"..::Friend::.." dec42f$57t$1@inews.gazeta.pl

> Trzeba by porownać obraz na takim samym monitorze traktowanym inaczej
> przez ten sam okres czasu. Monitor to nie silnik ktory da się rozebrać i
> ocenić stan zuzycia.

Jeśli można uszkodzić monitor poprzez kilkakrotne wyłączanie i włączanie -- to
albo moje monitory są wyjątkowo trwałe/mocne/odporne, albo są popsute, albo ja
tylko tak sobie piszę, albo coś innego. ;) (ja stawiam na to, że im to nie przeszkadza)

> > Kilkadziesiąt razy dziennie przez ponad pięć lat -- szósty rok,
> > jak napisałem wyżej. I nie jest to pierwszy monitor, który tak
> > ,,źle'' traktuję.

> Pogratulować wyjątkowego szczęscia.

Widziałem natomiast monitory z wypalonym luminoforem. :)
(i wyglądało to okropnie)

Wyłączam monitor nawet na tak zwaną chwilę. :) Nawet na kilka minut. :)

Rozsypałem kartę grafiki, czytnik DVD LG, rozsypuje mi się czytnik DVD
Toshiby, posypałem kilka razy HDD IBM DTLA, klawisze na klawiaturze są
niby jeszcze czytelne, ale jednak słabo... Myszka wymaga taśmy samoprzylepnej...

A monitor -- nie wykazuje smutnych objawów. Wprawdzie od pewnego czasu mam popsutą
kartę, ale zanim została popsuta -- ponad pięć lat pracowała poprawnie i raczej bym
zauważył smutny fakt pogarszania się jakości obrazu. :)

I jeśli przy od tak częstego wyłączania się nie popsuł zupełnie, to raczej przy
znacznie rzadszym -- nie popsuje się wcale. :)

--
   .`'.-.         ._.                               .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    leszekc@@alpha.net.pl    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;, .;. . .;\|/....
Received on Mon Aug 22 13:05:19 2005

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Mon 22 Aug 2005 - 13:51:14 MET DST