Dziwny problem z dyskiem Seagate :(

Autor: kwazik <kwazi1WYTNIJTO_at_op.pl>
Data: Wed 06 Jul 2005 - 00:02:52 MET DST
Message-ID: <33a6.0000012d.42cb038c@newsgate.onet.pl>
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"

Hej!!!
Mam problem z dyskiem Seagate ST340014A 40 GB.
Kupiłem go niedawno na allegro i są z nim problemy.
Bios go widzi, ale nie da się z nim nic więcej zrobić.
To znaczy:

- fdisk pozwolił na usunięcie partycji NTFS (taka była na nim założona przez
sprzedającego), ale nie potrafi założyć żadnej partycji - zawiesza się na
sprawdzaniu spójności dysku

- Partition Magic nie uruchamia się tylko wyświetla, że tablica dysku jest
uszkodzona

- Ranisch też nie startuje, stwierdza, że błąd odczytu z dysku

- Partiton Druid - czy jak to tam się nazywa ;) przy instalce Mandrakelinux
widzi dysk. Pozwala podzielić dysk na partycje i je sformatować. Instaluje na
nim (z oporami, bo czasem nie może zainstalować jakiś pakietów) linuxa
i...tyle. Z dysku nie można wystartować - błąd odczytu.
Ale po tej operacji jest jakaś założona partycja na dysku, choć nie zajmuje
całości powierzchni.

- Seatools Seagate'a przechodzi test podstawowy i stwierdza, że wszystko jest
OK.

W teście rozszerzonym/gruntownym ma problemy, bo na dysku nie ma żadnej
partycji - sprawdzałem dysk po usunięciu fdiskiem partycji...

Może macie jakieś pomysły, bo mi się już skończyły.
Chciałbym wreszcie normalnie założyć na nim partycje, sformatować i
zainstalować system :)
Pozdrawiam :)

-- 
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
Received on Wed Jul 6 00:10:19 2005

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Wed 06 Jul 2005 - 00:51:04 MET DST