Witam.
Nie wiem czy na dobrą grupę pisze, jeśli nie to skierujcie dokąd wysłać.
W firmie leżał laptop Compaq Presario 2800, niedziałający po upadku,
jako że nie mam swojego lapa chciałem mu się przyjrzeć i zabrałem do
domu (trochę się wytrząsł w samochodzie).
Włączam w domu wszystko działa bios ok, odpaliłem windę wszystko ok,
net działa, dźwięk i wsio. Postanowiłem wywalić windę i postawić
linuksa, zainstalowałem Fedore4 przez net (kilka godzin pracował) rano
była zainstalowana, pobawiłem sie trochę nim wszystko ok.
Zabrałem do samochodu (znów drobne wstrząsy) włączam w firmie i nie
działa.
Jak włączam zasilacz to pokazuje ze jest (diodka) jak włączam przycisk
to dzieje się:
Zapala się dioda że jest włączony
Włącza sie matryca tzn jest czarny ekran ale widać ze dostała zasilanie
Kilka razy mruga diodka od dysku (4 chyba).
I to wszystko.
Jak wyłączam to chwile sie świeci dioda od dysku i się wyłącza.
Co robiłem, rozebrałem go w drobny mak i szukałem uszkodzeń
mechanicznych - nic nie znalazłem.
Wyjąłem baterie od biosu - bez efektu.
Może ma ktoś jakiś pomysł co mógłbym zrobić?
Generalnie skoro działał i instalacja fedory poszła to nie jest zepsuty
dokumentnie, pewnie jakiś drobiazg.
Pozdrawiam.
Przemek Ciborowski.
Received on Sat Jun 25 00:25:22 2005
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Sat 25 Jun 2005 - 00:51:26 MET DST