Re: zielony piksel w nowiutkim monitorze LCD

Autor: <lev_at_k>
Data: Sat 21 May 2005 - 20:47:31 MET DST
Message-ID: <d6nvm2$e66$1@theone.laczpol.net.pl>
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2; format=flowed

Piotr Wądołowski wrote:

> Nie chce mi się wierzyć.

Dlaczego nie? Przecież gwarancja jest zwykłą czynnością umowną (między
nabywcą a sprzedajacym [bądź producentem]). Jest regulowana AFAIK
przepisami o charakterze "ius dispositivum" a nie "ius cogens", czyli
jej zastosowanie pozostaje tak naprawdę w gestii samych stron umowy a
nie np. jest narzucane przez ustawodawcę (gwarancja nie jest obowiązkowa
w przeciwieństwie do odpowiedzialności sprzedawcy z tytułu zgodności
towaru z umową).

> Masz może artykuł z K.C. który to reguluje?

Samą gwrancję to pewnie art. 577 kc i następny, ale nie wiem czy jest to
tam wyrazone "explicite". Pewną wskazówką może być fakt że w art. 577
par.1 osoba sprzedawcy jest wymieniona /oprócz/ osoby "wystawcy
dokumentu" (czyli gwaranta) co sugeruje że mogą to być dwie różne osoby
(ale tu wchodziłoby już w grę wnioskowania prawnicze/wykładnia prawa -
zasada racjonalnego prawodawcy itp.). Dlatego żeby było prościej -
polecam gotowe opracowania np. Z. Radwański, J. Panowicz-Lipska
"Zobowiązania - częć szczegółowa" lub "Obowiazek odprowadzenia podatku
naleznego z tytulu naprawy pogwarancyjnej" autorstwa Z. Miernika (jesli
masz dostęp do bazy Lexa).
BTW - o gwarancji i osobie gwaranta znajdziesz też co nieco tutaj
http://tinyurl.com/3ruxn - milej lektury ;-)

> Nie mogę z tym dyskutować, ale IMHO to co odwalił sklep w Gdańsku, to lekkie
> przegięcie.

Dokładnie tak jak mówisz - mocne przegięcie. Szczególnie że ten tekst na
wspomnainej tabliczce był zredagowany tak, że trzeba naprawde siedzieć w
temacie zeby zrozumieć konsekwencję tego faktu - z tego co zauważyłem
większosć kupujących w ogóle nie wiedziała co to znaczy i myślała że to
coś zupełnie nieistotnego..

  Może być tak, że DYSTRYBUTOR danego sprzętu nie chce się
> podporządkować gwarancji producenta i będzie ten sprzęt serwisował tylko np.
> przez rok. Jak z prawem w tym względzie? Diabli wiedzą. Ale jeśli np. masz
> monitor EIZO z gwarancją producenta na 60 miesięcy, a Alstor chce dać
> gwarancję na 36 miesięcy, to w momencie zakupu zgadzasz się z warunkami, ale
> nadal masz prawo po 36 miesiącu wysłać do najbliższego serwisu EIZO (Japonia
> LOL), na własny koszt, lub jak tam jest w gwarancji.

Co do tego monitora Eizo - powinno się liczyć to /kto/ jest gwarantem
(widnieje w jego roli na pisemnej gwarancji). Jesli wspomniany Alstor to
oczywiście te 60 miesięcy producenta to tylko "marketingowy bełkot" w
tym konkretnym przypadku (w końcu umowę gwarancyjną zawierasz z
Alstorem, nie Eizo, a deklaracja tego drugiego o 60 miesiącach może być
co najwyżej potraktowana jako hmm.. przyrzeczenie publiczne??).
Ocztwiscie nie wykluczałoby to sytuacji w której mając problem z
monitorem po upływie wspomnianych 36 miesięcy przedstawiciel Eizo Nanao
Corporation zaproponował Ci darmową naprawę np. wzruszony Twoim
przywiązaniem do marki ;-) Ale to byłby jedeynie przejaw jego dobrej
woli - a nie zobowiązanie z tytułu ww umowy rodzące jakiekolwiek skutkki
prawne, przynajmniej w świetle polskiego prawa AFAIK ..

> Co do napisu w MM to pewnie paru ludziom nie chciało się wymieniać towaru
> klientom.

Oj, znając ich to całkiem możliwe ;-) Dlatego nie miałbym serca
nakłaniać nawet wroga do zakupu panelu LCD w MM.

> Z pozdrowieniami.
>
> Piotr Wądołowski

Również pozdrawiam
Received on Sat May 21 20:55:13 2005

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Sat 21 May 2005 - 21:51:18 MET DST