Re: dyski WD

Autor: Bartek <skrayny_at_tlen.pl>
Data: Wed 06 Apr 2005 - 00:53:51 MET DST
Message-ID: <d2v562$44o$1@nemesis.news.tpi.pl>

> Dyski WD są najgorsze ze wszystkich - głośne, powolne i awaryjne. Seagate,
> Samsung i Hitachi są 1000 razy lepsze.

Niestety ale pomimo sympatii jaką darzę Westerna muszę przyznać rację. W
maju zeszłego roku kupiłem 120-tkę WD, nowiutką, cichutką!!(nawet)... Tylko
co mi po niej, jak po 1 miesiącu zaczęła padać mechanika. Dysk zaczął
świszczeć, wyłączać się sam. W końcu oddany do serwisu został wymieniony na
nowiutki, cichutki... niestety 3 miesiące i ta sama przypadłość... Kolejny
miał sprawną mechanikę, ale padła partycja, smart po każdym uruchomieniu
kompa krzyczał żeby go wymienić i okazało się że trzeba wymienić na ..
nowy.... Teraz mam kolejną już czwartą sztukę. I niby jest ok.. Ale kultura
jej pracy pozostawia wiele do życzenia. Obawiam się że tego też wymienię.Co
jakiś czas głowica rozpoczyna regularną pracę "cudownie"skrobiąc po
talerzach tak, jakby przegrywane było tysiące malutkich pliczków. w
komputerze są 2 dyski. jeden samsung i western jest jedyną częścią którą w
ogóle słychać.:(. A temperatura? okolo 10 stopni wyższa jak na samsungu spin
poincie.
Już wiem że pomimo że kiedyś nie uznawałem innych dysków teraz nikomu nie
polecę WDka. Szkoda nerwów. I rozumiem nerwy Grupowicza rozpoczynającego ten
wątek.

Pozdrawiam
Bartek
(aha dodam, że pady dysków to nie słaby zasilacz [jest tagan 330W], czy
upadek z 1,5 metra na beton:))
Received on Wed Apr 6 00:55:17 2005

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Wed 06 Apr 2005 - 01:51:03 MET DST