Jaka przyszłość notebooków?

Autor: WB <imie_at_nazwisko.pl>
Data: Thu 10 Mar 2005 - 18:43:27 MET
Message-ID: <d0q103$16g$1@news.supermedia.pl>

Jako wierny fan komputerów przenośnych chciałbym podzielić się z Wami
kilkoma uwagami n/t dzisiejszych i przyszłych urządzeń tego typu oraz
zapytać Was o zdanie.

Kiedy w 1992 roku miałem w ręku pierwszy laptop (służbowy komputer mojego
ojca) to ważył on ze 4 kg, i przy cenie 100 mln zł (tak!! 10,000 zł plus
inflacja czyli na dziś ok 40-45 tys. zł) to obsługiwał go proc 1,2 Mhz,
pamięć to całe 640+320 kB, dysk twardy 20 Mb. Stacja floppy dołączana była
wielkości średniej książki. Win3 uruchomić się nie dało, bo była to zbyt
duża kobyła jak na taki sprzęt.

Dziś, po 13 latach mój notek ma procesor szybszy 1000x, dysk większy 2000x,
pamięć większą 1000x, rozmiary 2x mniejsze a wszystko to za 10x niższą cenę.
Oczywiście już dziś jest wiele sprzętów mocniejszych i lepszych, nie ma
powodu by za 5 lat parametry te nie powiększyły się o kolejne zero.

I tu powstaje pytanie, czy nie zbliżamy się przypadkiem do bariery
efektywności. Jak długo potrzebne będą dodatkowe GB pamięci, dysków,
dodatkowe mHz proca. Na mojej starawej karcie graficznej (własne 32mb)
płynnie chodzi 99% programów z grami włącznie, a przecież łatwo można
zakupić sprzęt z kartą 128mb na której pójdzie wszystko co się da. Dyski są
tak ogromne, że normalnym ludziom trudno zapełnić nawet ich niewielką część.
Zdaję sobie sprawę że nowe programy i technologie są coraz bardziej
wymagające, ale to nie może rosnąć w nieskończoność. Czegóż więcej można
chcieć od sprzętu jeżeli dyski i pamięci śmigają jak Ferrari a nawet
najbardziej złożone aplikacje i grafiki wyświetlają się na przeciętnym
sprzęcie bez problemu (nie mówię o 1% profesjonalistów, lecz o 99%
użytkownikach-amatorach). Dziś np. mam 768mB ramu, i czasami to mało, ale za
5 lat standardem będzie np. 8 GB i nie wyobrażam sobie czym można zając
kości o tak gigantycznej pojemności (jeżeli nie prowadzi się obliczeń do
eksperymentów w cyklotronach :)).
Zatem moje pytanie brzmi: jak sądzicie, czy krzywe rozwoju technologii
hardwarowej oraz wymagań sprzętowych nowego softu idą równolegle czy też
hardware nieuchronnie "zdominuje" oprogramowanie. A jeżeli tak to czy
opłacalne ekonomiczne będzie produkowanie sprzętu którego moc wykorzystywana
jest w coraz mniejszym stopniu?

Ciekaw jestem także notebooków (i komputerów stacjonarnych) w przyszłości.
Wyobrażam sobie że ich waga zostanie zredukowana do minimum, 1-1,5 kg.
Rozmiary i "zbicie" osiągną najmniejsze wartości niezbędne do wygodnego
fizycznie użytkowania (barierą miniaturyzacji np. klawiatury czy ekranu są
oczywiście rozmiary ludzkich rąk czy ostrość widzenia). Zniknie pojęcie
dysku twardego, który zastąpią prawnuki dzisiejszych pendrivów, wszak
kwestią czasu jest skrócenie czasu dostępu, wzrost pojemności oraz trwałość
zapisu). Zniknie z dyskusji kwestia kart sieciowych jako że szybki i
bezprzewodowy internet będzie dostępny przez prawnuka dzisiejszego 802.11
zawsze i wszędzie, zapewne za niskim abonamentem. Za naciśnięciem jednego
guzika notek przemieni się w telewizor wyświetlający tyle kanałów ile dusza
zapragnie. Prawdopodobnie (a moze nie?) do lamusa pójdzie pojęcie "portu"
gdyż jakiekolwiek kable stracą rację bytu. Przestaną problemem byc matryce,
gdyż staną sie tanim i łatwo wymienialnym peryferium komputera. Zaawansowane
układy chłodzenia uczynią proce niesłyszalnymi i niewyczuwalnymi termicznie
podczas pracy z notkiem na kolanach :) Szalenie jestem ciekaw jakie są
perspektywy rozwoju zasilania przez baterie, ponieważ ku memu zdumieniu
postęp w tej dziedzinie jest minimalny, w dalszym ciągu przeciętna bateria
jest rozmiarów co najmniej klocowatych i trzyma 3-4h (najwyżej) podczas gdy
w latach 90. standardem było 2-3h. Już teraz jest to wąskie gardło -
przecież szary użytkownik notebooka potrzebuje sobie popracować na swojej
maszynce np. w bibliotece, i nie zależy mu na dodatkowych parametrach proca
lub większej pamięci, za to słabe baterie odczuwa bardzo dotkliwie. Zreszta
juz dziś 95% postów w stylu "doradźcie jaki notebook" zawiera zastrzeżenie
"baterie jak najtrwalsze". No i oczywiście cena, zapewne na dzisiejsze
pieniądze spadnie poniżej 1000 zł. Podejrzewam że normą stanie się jeszcze
wiele bajerów o których dziś nie umiem nawet sobie pomysleć. Ech to będzie
sprzęt...

czekam na wasze opinie

pozdr
WB

--------------------------------------------------------------------------------
Received on Thu Mar 10 18:45:22 2005

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Thu 10 Mar 2005 - 18:51:15 MET