Witam. Mam taki problem: Restartuje mi sie komputer "bez powodu", bez
zadnych komunikatów o błędach, niebieskich ekranów. System Windows XP,
Procesor Athlon 2000+, płyta główna AS-Rock(nie pamiętam jaka), HDD- 80GB,
ale tez nie wiem jaki.
Najpierw było podejrzenie ze to system, ale po przeinstalowaniu sytuacja
sie nie poprawiła, później myslałem że to pamieć, ale zakupiłem nowa i
jest to samo (wcześniej miałem 256RAMu, teraz 512). Następnie zawiozłem
komputer do "magika" i stwierdził że radiator na procesorze był źle
przyklejony, i poprawił to ,ale sytuacja sie nie poprawiła. Dzisiaj
zauważyłem że mimo wyłączenia komputera świeci się dioda od HDD na
obudowie. Może przy tych wszystkich operacjach z komputerem coś sie
odłączyło i nie ma to związku z restartami a może nie. Czy to jest problem
z płyta główna, procesorem, może zasilaczem a moze z twardym dyskiem?
Z góry dziekuje za wszystkie podpowiedzi.
Pzdr.
-- Moim programem pocztowym jest Opera: http://www.opera.com/m2/Received on Mon Dec 6 09:25:16 2004
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Mon 06 Dec 2004 - 09:51:10 MET