Był 15 listopad (poniedziałek), gdy o godzinie 11:15 *wind* w pocie czoła
naskrobał(a):
> ABIT NF7-S2G
> AMD Athlon XP Barton 2,5
> 2x256 400/2.5 GEIL DUAL BOX
> GF2Ti
> zasilacz 250W, podpiete oba zlacza od zasilania do plyty
>
> powyzszy zestaw nie chce chodzic z niewiadomych przyczyn :( a wyglada
> to tak: pierwsze odpalenie: wszystko chodzi ale szyna jest na 100.
> pierwsza zmiana: zmieniam szyne na 166 (nominalna dla Bartona).
> Napiecia i cala reszta - bez zmian. Komp sie uruchamia, pokazuje juz
> 2500. 1,5 minuty pracy - komputer wylacza sie. Obojetnie czy nic nie
> naciskamy, czy siedzimy w biosie. Nie daje sie uruchmic. trzeba
> wylaczyc i wlaczyc zasialcz - wtedy rusza. Ale ponownie - chwila pracy
> i sie wylacza - zupelnie jakby przytrzymac przycisk od zasilania.
> Wiatraki staja, pali sie tylko 1 dioda na plycie (czerwona -
> zasilanie). Podnioslem napiecie na procku o 6% a na pamieci o 0,1V.
> teraz wcale sie nie chce uruchmic. Bios resetowany na 1000000
> sposobow. Nic nie pomaga... zapalaja sie obie diody - najpierw
> zasilanie a potem druga przy odpaleniu. wiatraki startuja ale to
> wszystko - grafika nie rusza. Widac ze wykonuje test klawiatury
> (zapalaja sie 3 diody i gasna) ale potem nie mozna 'zapalic' zadnej z
> nich. nie piszczy ani nic...
Może po prostu procek się zbytnio nagrzewa przez źle zamontowany cooler
i komp jest automatycznie wyłączany.
Post stworzono 2004-11-15 11:34:21
Received on Mon Nov 15 11:40:21 2004
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Mon 15 Nov 2004 - 11:51:19 MET