Re: Humor sklepowy...

Autor: seba_god <seba_god_at_o2.pl>
Data: Tue 09 Nov 2004 - 22:49:24 MET
Message-ID: <cmre8j$j06$1@nemesis.news.tpi.pl>

> Ja ucze w pewnej sredniej szkole ktora ksztalci informatykow. Spotykam
> swoich bylych uczniow w sklepach ze sprzetem. ostatnio spotkalem taka pare
> jednen wylecial po 3 klasie a drugi przechodzil ledwo z klasy do klasy.
> wiecz czego wymagac od tych ludzi?

brrr i pomyśleć, że 3 miechy temu stałem sam za ladą. no to teraz się
ciesze, że zmieniłem branże bo jeszcze ktoś by mnie skojarzył z takimi
ludźmi (ja nie miałem problemów z przechodzeniem do klas ;) ). swoją drogą
to trochę niewdzięczne zajęcie bo czasami trzeba ludziom wciskać ciemote a
niektórzy tego nie lubią (np ja). nie mam pretensji do sprzedawców bo to
polityka firmy/właściciela, żeby obcinać gwarancje a potem koleś mi tłumaczy
"bo my mamy tyle gwarancji u dystrybutora to panu też nie możemy więcej
dać". żygać mi się chce gdy to słysze bo przecież dobrze wiem ile daje
dystrybutor (w Actionie to się chbya 90% sklepów z wrocka zaopatruje) a
pytam o części które tam mają.

Pozdrawiam. Seba
Received on Tue Nov 9 22:50:24 2004

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Tue 09 Nov 2004 - 22:51:08 MET