> Kiedyś miałem takiego Fujitsu - nie pamiętam oznaczenia, ale też 10GB.
Jak
> wyczytałem gdzieś w sieci problem polegał na tym, że zastosowany był tam
> wadliwy układ (widoczny od zewnątrz, nie pamiętam oznaczenia), który z
> upływem czasu przestawał poprawnie działać. Wg wygooglanego opisu
cząsteczki
> w krzemie dyfundowały zwiększając / zmniejszając rezystancję niektórych
> połączeń. Pomagało włożenie dysku na parę(naście) minut do lodówki. Po
> takiej akcji odpalał. Ponieważ problem był tylko przy wykrywaniu, więc
potem
> (do momentu zresetowania komputera) działał dobrze. W ten sposób
odzyskałem
> bezcenne dane ;)
Zatem zaraz laduje w ladowce :->
Zdam relacje...
> W zeszłym tygodniu padł mi IBM Travelstar (2.5" z laptopa) made in
Hungary
> (sierpień 2001). Też wyczytałem, że trzeba go mocno schłodzić - ale tym
> razem cały czas podczas pracy (w przeciwnym wypadku po parunastu
sekundach
> robił w kółko klik-klik-klik). Wziąłem dwie kostkarki do lodu, włożyłem
> pomiędzy nie dysk (z folią żeby nie zamoczyć) i udało się przenieść
równie
> bezcenne 20 GB :)))
Masz doswiadczenie ;-)
> Tak więc lód jest niezbędnym narzędziem odzyskiwacza danych :)
To juz wiem, czemu te firmy odzyskujace dane, sa takie drogie - dobre
lodowki kosztuja ;-)
-- Adam Kępiński aka Adak (Android Designed for Assassination and Killing) adak@acn.waw.pl (primary) ICQ UIN: 21284055 adak61@tlen.pl (secondary) GaduGadu: 1004327 "Nie ma dobrych wyborów, może być tylko mniejsze zło"Received on Sat Jul 31 00:20:17 2004
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Sat 31 Jul 2004 - 00:51:34 MET DST