padniety dysk - co myslec

Autor: wieniuszka <wieniuszka_tego_nie_at_gazeta.pl>
Data: Wed 23 Jun 2004 - 08:59:43 MET DST
Message-ID: <cbb9kd$9j1$1@inews.gazeta.pl>
Content-Type: text/plain; charset=us-ascii

Witam,
padl mi dysk i zastanawiam sie, czy cos z niego jeszcze bedzie.
W sumie dysk ma swoje lata (jest to seagate U10 z 2001 roku) i nie byloby
dziwne, gdyby zmarl smiercia naturalna ale nigdy nie robil klopotow i
fajnie by bylo, gdyby jeszcze cos z niego wykrzesac. Oto co sie stalo:
Pracowalem sobie spokojnie w Linuxie az tu jedna jeden z programow wyskoczyl
z bledem 'brak miejsca na urzadzeniu', od tamtej pory wszystkie programy
twierdzily to samo. System nie chcial zareagowac na programowe wylaczenie i
musialem zresetowac. BIOS przy detekcji dysku wypisal jakies krzaki w
miejsu tego napedu, ale komputer sie odpalil, chociaz nie chcial z tego
dysku bootowac.
Jak wlaczylem system z drugiego dysku i podpialem ten uszkodzony, to:
1.smartctl stwierdzil, ze nie jest w stanie odczytac parametrow (kiedys
byl...), co potwierdzaloby teze, ze dysk zmarl smiercia naturalna.
2.jedna z partycji wydaje sie byc nienaruszona (chociaz fsck wykryl na niej
kupe bledow i za ktoryms razem system twiedzil, ze partycja jest pusta, to
za razem kolejnym udalo mi sie przegrac wszystkie potrzebne dane)
3.glowna partycja systemu stracila tylko istotne katalogi (caly /home/
i /var/) i wydaje sie, ze nic poza nimi, co moze wskazywac na jakas ludzka
ingerencje...
glowna partycje zrzucilem do obrazu zeby ewentualnie kiedys dla sportu
sprobowac cos odzyskac - na szczescie zycie juz wczesniej mnie nauczylo, ze
nalezy robic backup :)
Jestem z gory wdzieczny za jakies uwagi co o tym myslec.

-- 
Ths sentence is false.
Pozdrawiam
wieniuszka
Received on Wed Jun 23 09:00:26 2004

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Wed 23 Jun 2004 - 09:51:21 MET DST