Erozja czy co?

Autor: Cam <ccamelot_at_NOSPAM.gazeta.pl>
Data: Sat 19 Jun 2004 - 20:09:09 MET DST
Message-ID: <cb1vg5$i3o$1@inews.gazeta.pl>
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2

Witam,
takie pytanko więcej z ciekawości: mam tu pececinę w WIN2000 prof - ma dużo RAMu, dysku i
megaherców do tego grafikę z kartą TV też nie starą. Prawie toto nic nie robi: patrzy w internet, TV i
rzadko w Excela. Odsprzęglone od internetu firewallami, Outlooka nikt nie dotyka, gier nie instaluje.
I cacy, ale toto eroduje powoleńku - niby się nie wiesza, ale aplikacja do oglądania TV już nie chce
na pełny ekran, pilot przestał działać, kółko w myszce w IE nie scrolluje stronek... Czy każdy
windows tak bez pomocy z zewnątrz łagodnym lotem zmierza ku reinstalacji? A może ja czegoś nie
robię? Np. defragmentacji? Wydawało mi się co prawda, że nowoczesne systemy, póki mają sporo
wolnego na dysku, nie wymagają wspomagania? Da się jakiś "maintenance task" zapodać czy format
c: tylko pozostał?

(disclaimer) Nie chcę w tym wątku jobów i flejmów - chcę, by ktoś dobry mi podpowiedział, co trzeba
robić, aby taki system żył dłużej stabilnie niż parę miesięcy. Wymagania mam skromne...

pozdrawiam
Cam

-- 
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
Received on Sat Jun 19 20:10:11 2004

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Sat 19 Jun 2004 - 20:51:13 MET DST