Awaria zasilacza(?)

Autor: .v. <pwasyl_at_WYTNIJTO.wp.pl>
Data: Mon 14 Jun 2004 - 16:43:12 MET DST
Message-ID: <Xns9508A9E552FCBpwasylWYTNIJTOwppl@193.110.122.80>

Witam,
z gory pardon za ewentualne lamerstwo:
wczoraj podczas mojej pracy przy komputerze, z tylu obudowy na
wysokosci zasilacza "fuknelo" i ujrzalem piekny pomaranczowy
rozblysk i poczulem won bardzo rozgrzanego plastiku(?).
Co ciekawe, komputer nadal pracowal, gdyz po sekundzie czy dwoch
rzucilem sie najpierw w strone przycisku Power na obudowie.
Po chwilce konsternacji (komputer nadal pracowal), wylaczylem
listwe.
Po zajrzeniu do wnetrza obudowy nie zauwazylem zadnych
apokaliptycznych zmian w strukturze podzespolow.
Zasilacza nie rozkrecalem, bo jest na gwarancji, poza tym dobrze
przewodze prad, wiec zaniechalem...
Zaryzykowalem i wlaczylem ponownie po kilku godzinach kompa -
normalnie wystartowal (po kilkunastu sekundach wylaczylem).
Czy na podstawie tego opisu ktos moze mi poradzic czy zasilacz
wysylac do naprawy, czy cos moge jeszcze we wlasnym zakresie
zrobic...
Zasilacz byl kupiony razem z obudowa Mercury Halo jakies pol
roku temu.

-- 
 Pozdrawiam
 .v.
"Wiekszosc ludzi nie poznalaby dobrej muzyki, nawet gdyby podeszla 
ona do nich i ugryzla ich w dupe."  Frank Zappa
Received on Mon Jun 14 16:45:15 2004

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Mon 14 Jun 2004 - 16:51:12 MET DST