Autor: jahero (jankraus_at_o2.pl)
Data: Mon 12 Jan 2004 - 15:46:46 MET
Witka!
Mam maly problem z dyskiem. Pol roku temu kupilem dysk 40gb maxtora.
Dzialal sobie spox, ale ostatnio kumple odkurzali dywan w pokoju i ktos
przez nieuwage przylozyl rure w poblizu obudowy. Przeskoczyla mala iskra i
na winXP wyskoczyl taki fajny niebieski error. Ale luz. Wszysko dzialalo w
miare spox jeszcze przez dwa dni. Wczoraj w niedziele jeszcze na nim
pracowalem, i normalnie wylaczylem kompla. Dzisiaj rano wlaczylem go i
zwiesil sie w windowsie. Caly czas mieszal dyskiem, ale nic sie nie dzialo
wiec dalem mu twardy reset. No i potem mialem juz "boot disk failure" i
takie tam...
Sytuacja wyglada teraz tak, ze dysk jest wykrywany przez BIOS mojej
plyty, ale z jakims dziwnym oznaczeniem. Ale windows juz go nie widzi, linux
tez go nie wykrywa. Uzywalem tez oprogramowania maxtora: MAXBLAST'a i
POWERMAX'a... Ale nic nie pomaga.
Licze ze pomozecie mi bo stracilem juz nadzieje...
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Wed 19 May 2004 - 12:53:10 MET DST