Autor: jurson (jurson_at_op.pl)
Data: Fri 31 Oct 2003 - 02:03:32 MET
Dysk to Seagate U5 40GB
wyglada tak dysk dziala, w pewnym momencie tak jakby wylacza sie i
startuje od nowa (dzwiek dysku taki jak przy wlaczaniu kompa).
I teraz tak stalo mi sie to juz kiedys jednostkowo wiec stwierdzilem ze
dysk pada i trzeba bedzie wymienic ale postanowilem poczekac.
Dzisiaj mialem to samo i bylo tak:
1. komp chodzil (dlugo) i padl w opisany sposob (nic nie robilem,
leciala muzyka).
2. kilka prob botowania windowsa potem linuksa z kazdym razem to samo w
ciagu 5 - 45 sekund od startu.
3. zostawilem na jakis czas bez napiecia to samo.
4. Poszedlem do kumpla wyzalic sie i przejrzec cenniki dyskow w necie
wrocilem wlaczam i to samo
5. Poruszalem kablami raczej bez pomyslu (nic nie bylo wyczuwalnie
poluzowane czy cos) i poszedl. tak chodzi juz z 2h od tej pory.
I to wlasnie zbilo mnie z tropu. Jak sadzicie czy takie zachowanie moze
byc spowodowane kablami/uszkodzeniem plyty/piecykiem sasiada/protestami
rolnikow itp.???
Spotkal sie moze ktos z Was z czyms podobnym???
A tak wogole to jaki dysk 80GB polecacie?? Wrazie czego:). Dla mnie
najwazniejsze zeby byl cichy 5% roznice w predkosci mam w ...
pozdrowienia
jurson
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Wed 19 May 2004 - 11:33:04 MET DST