Autor: soomal (sprawdz_at_sygnaturke.pl)
Data: Thu 04 Sep 2003 - 17:32:38 MET DST
Wczoraj cos mnie wzielo, zeby zwiekszyc FSB na plycie i podkrecic mojego
Athlonka 1800+ do poziomu 2GHz. Normalnie procek osiagal temperatury w
granicach 40 stopni czyli calkiem wporzo:)
Po zmodyfikowaniu wartosci w biosie komp sie zresetowal i klapa:( Lampka na
monitorze mrygala, diody przy napedach byly caly czas zaswiecone, lampki na
klawiaturze sie nie palily, komputer nie wylaczal sie po nacisnieciu
power'a, trzeba bylo wyciagnac kabel z gniazdka. Przestraszylem sie troche,
ze moze procesor sie zjaral, ale wiedzialem, ze wszystko bedzie dobrze:))
Pomyslalem, ze wystarczy zresetowac CMOS. Tylko, ze troche za pozno sie
zorientowalem, ze nie mam instrukcji pod reka:))
Dzisiaj ja przypadkowo znalazlem i zresetowalem CMOSik i wszystko
dziala:))))))))
Chcialbym sie jednak dowiedziec czemu komputer wlasnie tak sie zachowywal:)
Czy to jakies urzadzenie odmawialo wspolpracy z 166MHz czy moze procek
odmowil wspolpracy?
pozdr, soomal
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Wed 19 May 2004 - 11:08:43 MET DST