Re: psychoza zasilacza

Autor: slawek_xl (slawek_xl_at_f2virt.onet.pl)
Data: Wed 04 Jun 2003 - 12:12:01 MET DST


Dnia 02-06-2003 10:05 , Shaman powiedział:
> Czołem.. może nie wszyscy pamiętają, ale był taki czas kiedy za
> wszelkie problemy w systemie (najczęściej chodziło jeszcze o DOSa)
> odpowiedzialność zrzucana była na wirusy.. teraz zapanowała psychoza
> zasilaczy...

O psychozie raczej nie ma co mówić. Po prostu chcąc korzystać z tej,
bardzo aktywnej, grupy należy uzbroić się w pewien rodzaj odporności
psychicznej, biorąc pod uwagę szalenie zróżnicowany poziom wiedzy
dyskutantów.
Temat zasilaczy sam się nie urodził. W ostatnich latach drastycznie
wzrosło zapotrzebowanie na moc "wypasionego" peceta, podczas gdy
znamionowa moc standardowego zasilacza wzrosła ~50%, rzeczywista często
wcale. Zasilacz jest przy tym takim elementem, gdzie masowość produkcji
(przynajmniej na dzisiaj) nie wymuszam niezawodności.
Jednocześnie skutki jego awarii bywają drastyczne.

Przy każdym temacie można znaleźć odpowiedzi zarówno mądre, wyważone jak
i nieprzemyślane, tworzone metodą "powielaczową". Gdy temat jest "modny"
siłą rzeczy tych drugich też jest sporo a nawet zaczynają przeważać.

Jest to otwarta grupa dyskusyjna. Należy to wziąść pod uwagę i mieć
nadzieję, że nikt rozsądny nie będzie obawiał się podejść do komputera
biurowego z 1GHz, prostą grafiką, jednym dyskiem i CD-ROMem. Z drugiej
strony pewna ilość użytkowników mocno obciążonych komputerów,
szczególnie pełniących odpowiedzialne funkcje przyjrzy się swoim
zasilaczom. Producenci i składacze PC-tów nie mogą udawać, że nie ma tematu.

Mówiąc krótko z powodu zasilaczowych wątków nie ma co "rozdzierac szat".

-- 
pozdrawiam
Sławek


To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Wed 19 May 2004 - 10:23:33 MET DST