Re: nieudane wyciszanie zasilacza - czemu ?

Autor: Peterphk (peterphk.no-fq-spam_at_poczta.onet.pl)
Data: Tue 04 Mar 2003 - 19:42:57 MET


> No i podsumowanie:
> Zakupiłem 2x opornik 50 Ohm 2W i 2x 22 Ohm. Wlutowałem samą 50 -
> przynajmniej się dowiedziałem, że jest szansa :). Dolutowałem 22
(szeregowo)
> - już nieźle, ale po zamknięciu obudowy zasilacza jeszcze szumiało na
> tylnych dziurach. Wywaliłem 22 i dolutowałem 50 Ohm i nareszcie dostałem
to
> co trzeba - dopiero 100 Ohm zmogło bestię. Coprawda raz na 3 razy trzeba
mu
> pomagać w ruszeniu z miejsca, ale ja i tak nie wyłączam tego komputera.

Dobrze by bylo zebys zmierzyl jakie napiecie idzie na tego wentyla. Jezeli
nie chce startowac sam to ja bym nie ryzykowal zeby to tak zostawiac bo jak
trafi sie wiecej kurzu to wentylator zatrzyma sie podczas pracy ...

> BTW: Wam też z każdym dniem wszystko wydaje się coraz głośniejsze i na
> gwałt wymagające wyciszenia ? :)

tylko przez kilka nastepnych dni uzywania:)

Osobiscie to niezbyt mi sie podobalo ciche "stukanie" dysku podczas ruchow
glowicy i puscilem wentylator od zasilacza na 7V, zeby troszke zagluszal ten
dysk:)) Tak samo jest u mnie z monitorem ... jak totalnie wycisze kompa to
slysze brzeczenie przetwornicy w monitorze:)
Jednak jednolity halas mniej przeszkadza niz przerywany w odstepach czasu
...



To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Wed 19 May 2004 - 09:35:48 MET DST