ABS II Solteka, czyli czy nasz procek jest bezpieczny.

Autor: Tomasz H. (tomasz_h_at_poczta.fm)
Data: Sat 08 Feb 2003 - 18:08:31 MET


Witam,

Od kilku dni jestem posiadaczem watercoolera, a ponieważ wężyki wychodzą na
zewnątrz obudowy, postanowiłem w trosce o kondycję mojego kompa przetestować
zabezpieczenia mojej płyty Soltek SL-75DRV5.
Jestem trochę zdziwiony tym, co płyta pokazała.

1. Po pierwsze, z czystej już teraz ciekawości chciałem sprawdzić, czy
zatrzymanie klasycznego coolera spowoduje wyłączenie zasilania. W tym celu
przypiąłem na chwilę mój wiatraczek (przeniesiony już do rezerwy ;) i dałem
w biosie 'Enabled' przy "Shutdown for CPU fan". Komputer zupełnie prawidłowo
reagował sygnalizując piskami zwolnienie wentylatora (to przez mój palec ;)
poniżej "szybkości alarmowej" i wyłączył zasilanie kiedy twardo położyłem
łapę na wyjącym śmigiełku. Tak działał kiedy siedziałem w biosie i patrzyłem
sobie na cyferki prędkościomierza (pewnie podobnie zachowałby się w DOSie).
Niestety wejście do Win XP przyniosło rozczarowanie... żadnej reakcji na
torturowanie wiatraczka...
              8-o

2. Po tym teście zrobiłem się lekko nerwowy, bo jeżeli zabezpieczenie
termiczne (Anti Burning Shield II) jest na tym samym poziomie, to stoję
przed widmem całkowitej katastrofy.
Jednak ABS zadziałał pod windą, ale i tu czekała mnie niespodzianka. Nazwa
ABS ma więcej wspólnego z motoryzacją niż mogłoby się wydawać. Działanie
soltekowego ABS-u polega na tym, że po dojściu temperatury (pomiar w jądrze
procka) do wartości ustawionej w biosie, płyta nie wyłącza zasilacza, tylko
zaczyna go cyklicznie wyłączać i włączać (jakieś 2 cykle na sekundę).
Sprawdziłem to wyciągając z gniazdka wtyczkę życiodajnej :) pompy. Po z górą
pół minucie rdzeń osiągnął ustawione przeze mnie w biosie 75o Na widok
takiej padaczki przez chwilę myślałem, że mam jakieś sprzeczne ustawienia w
biosie, ale potem doszedłem do wniosku, że takie zachowanie ma sens kiedy
się używa słabego, albo przytartego już, ale kręcącego wentylatora. Dzięki
temu procesor jest zasilany średnio przez połowę czasu i nie jest bardzo
obciążony, a kręcący się z rozpędu wentylator pracuje przez cały ten czas.
Nie miałem ochoty sprawdzać jak długo trwa takie "hamowanie" i czy zasilacz
w końcu wyłączyłby się, bo nie widziałem już wskazań temperatury i po ok. 4
sek. włączyłem pompę. Po ok. sekundzie ABSowanie się skończyło i system
wystartował. Szkoda, że w moim wypadku, kiedy postawię np. krzesło na
wężyku, to nic mi takie szarpanie zasilaczem nie da. Tu natychmiastowe
wyłączenie zasialacza byłoby najlepsze.

Po tym doświadczeniu nie jestem już taki pewien bezpieczeństwa mojego procka
:( zwłaszcza, że z mojego komputera korzystają też inni domownicy. Prosiłbym
więc o komentarz zorientowanych w temacie. Może dałoby się coś w
wymienionych przeze mnie zabezpieczeniach ulepszyć (aktualizacja biosu,
jakiś program, który pozwala na więcej ustawień parametrów biosu, czy
cokolwiek innego).

--
Pozdrawia
Tomasz H.
tomasz_h_at_poczta.fm


To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Wed 19 May 2004 - 09:19:22 MET DST