Re: Wyciszyłem wiatraki...

Autor: Jacek Janikowski (jacek_at_utexb.com.pl)
Data: Thu 05 Dec 2002 - 21:59:27 MET


Samotnik wrote:
> W artykule <slrnauud2o.294.pawelp_at_210-moo-4.acn.waw.pl> Paweł Paroń
> napisał(a):
>>> Tylko i wylacznie barracuda IV. Nie wiem jak V sie zachowuje. III
>>> jest bardzo glosna. W kompie mam powylaczane wszystkie wiatraki
>>
>> Co zrobiłeś z wiatrakiem w zasilaczu? Wyłączyłeś zupełnie?
>
> Nie przesadzasz? :) Ja wyciszyłem wiatraki do takiego stopnia, że nie
> słyszę różnicy między włączonym i wyłączonym komputerem. I to przy
> temperaturze Durona 1200 52-56 st.C.

Vitam

Stalem sie tak wrazliwy, ze jakiekolwiek wiatraki odpadaja. I na zasilaczu i
na pracku mam pozdejmowane wiatraki. Procek trzyma sie dobrze (bo to intel,
ktory siem nie grzeje jak AMD, celek 633), zasilacz na poczatku mial
problemy z adaptacja do nowych warunkow, tzn. srednio po 30-40 min wieszal
kompa, ale znioslem ten trudny okres i jemu juz przeszlo i juz ponad rok
dziala bez problemu, musial sie skubany przyzwyczaic. Przy normalnej pracy z
kompem chodzi bez problemu, jednal jak odpale Unreala Tournamenta (co mi sie
juz od dawna nie zdazylo ;) to zwis w ciagu 5 min gwarantowany.
Bardzo skutecznie odstraszylo mnie to od zakupu AMD. Znajomy w pokoju obok
ma Athlona 1200 i proba wylaczenia wiatraczka objawila sie momentalnym
zwisem. Rowniez proba przetaktowania go nie przyniosla jakichkolwiek
skutkow. Ten celek tez jest oporny, bo chodzi tylko na 770 MHz. Stare pII to
byl potwor - z 333 na 466 z pelnym luzem. Rzecz, ktora moze zdziwic
fachowcow twierdzacych, ze przetaktowanie procesora nie psuje go - po 2,5
roku pII sie zbuntowal i od 1,5 roku chodzi juz tylko na 448. Nic sie w
kompie nie zmienilo, chyba, ze chlopacy w elektrowni puszczaja mniej
wartosciowe 220 V ;)

Jacek



To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Wed 19 May 2004 - 02:04:07 MET DST