Błagam o pomoc...padocha Barracudy

Autor: Marx (a11111_at_poczta.onet.pl)
Data: Tue 05 Nov 2002 - 16:56:22 MET


jak z koszmaru...kupilem dysk Barracude IV 40 GB przyjechalem do domku
podpinam go i ...nic
no to zawiozlem spowrotem. dali mi inny egzemplarz (sprawdzony "na moich
oczach")...przyjezdzam do domu podlanczam i .....NIC. moja pierwsza reakcja
to biore pasek i wieszam sie...ale zrezygnowalem z tego...i daltego ze
zrezygnowalem- pomozcie ...co moge zrobic!?
przy podlaczeniu dysku uslyszalem takie dziwne PUM! - taki odglos cichy.
przyszlo mi do glowy ze cos z zasilaczem i jakies przepiecie czy cosik
takiego, ale przeciez caly czas jade na tym zasilaczu i wszytko smiga w
100% - zero problemow. co to moze byc? jakis bezpiecznik w barracudzie?
mozna cos z tym zrobic?!?- jak na ta chwile jestm 400 zeta w plecy
...kompletny dol
aha dysk wogole nei startuje...zadnego odzewu jak go podlanczam dlatego
mysle ze to jakis bezpiecznik

naprawde bardzo prosze o pomoc! MarX



To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Wed 19 May 2004 - 01:52:28 MET DST