humor ze sklepow komputerowych

Autor: J.Marcin Robak (marcinr_at_eskulap.am.lublin.pl)
Data: Fri 04 Oct 2002 - 20:12:18 MET DST


kilka smiesznych sytuacji ze sklepow komputerowych
jesli kogos z Szanownych pl.comp.Pecetowiczow spotkalo
cos zabawnego to mysle, ze ciagniecie tego watku nikogo
nie zdenerwuje... ;-)

1.
Bylem wczoraj w MediaMarkt Lublin. Powinienem do tego przywyknac ale...
Ogladalem monitory 17 i 19 cali. z racji ograniczonego miejsca na biorku
interesowaly mnie wymiary.
pytam fachowca
- czy zna pan glebokosc monitora ....
- niestety nie znam
- aha, moze wiec dysponuje pan instrukcja z danymi
- niestety obecnie instrukcje nie sa dostepne (??!!)
- moze wiec ma pan linijke albo cos w tym rodzaju, moze byc tez papier w
kratke
..tu facet mnie juz zabil tekstem..:
- nie nie mamy linijki
Po tym tekscie szczeka mi opadla, zdolalem tylko odpowiedziec
...ale jaja.. i odszedlem
Wzialem wiekszy folder reklamowy zaznaczylem na jego brzegu rozmiar monitora
a w domu sprawdzilem wszystko w internecie

2.
Innym razem malo nie poplakalem sie ze smiechu gdy w tym samym sklepie
uslyszalem jak gosc tlumaczyl kupujacemu o absolutnej niemoznosci
podlaczenia
wiecej niz 1 dysku do 1 kanalu IDE

3.
Dawno dawno temu (jakies 10 lat) sasiad komputerowiec byl swiecie
przekonany o wyzszosci BIOS-ow AMI nad AWARD. Byl dla mnie
autorytetem wiec kupujac sprzet chcialem miec go wlasnie z biosem
AMI - ot taka fanaberia
W salonie PROTECH w Lublinie zadalem wiec pytanie kobiecie
zza lady jakiej firmy BIOS jest na plycie glownej komputera,
ktorym bylem zainteresowany. W odpowiedzi uslyszalem, ze
w firmie PROTECH sprzedaja komputery bez biosow :-)
Jednak poza ignorancja dotyczaca komputerow o owej pani
nie mozna bylo nic zlego powiedziec ;-) I mysle, ze szef wcale
zle nie zrobil zatrudniajac ja... bo 99% kupujacych komputery
w tamtych czasach to byli mezczyzni.

Pozdrawiam
JMR



To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Wed 19 May 2004 - 01:39:31 MET DST