Autor: sprocket (sprocket_at_sys.pl)
Data: Wed 04 Sep 2002 - 13:22:06 MET DST
> W końcu zacznę strzelać za to 'rr', kolego Sprrocket.
J'm terrrrrrrrrrrrrrrrrible sorrrrrrrrrrrrry, dear HARY :)))))))))
> Kolega Sokół zwolnił mnie już z debaty na temat różnych rodzajów
> przerwań - zasadzie nie ma nic do dodania, toteż tutaj zwrócę tylko
> uwagę na fakt, że określenie "przerwania programowe" używane są
> *powszechnie*. Do uwieńczonego sukcesem przekazu potrzebny jest nadawca
> i odbiorca mówiący *tym samym językiem*.
Zgoda, ale jeśli jedna z osób mówi inaczej, to kto ma rację ???
> To, co trzymam w szufladzie, to oporniki. Każdy ma nadrukowaną oporność
> nominalną. Ale na takie otwarte forum jak to napiszę zawsze: "rezystor"
> i "rezystancja". Dlaczego? Bo taka terminologia jest obecnie przyjęta.
Właśnie !!!
To dlaczego piszesz o "przerwaniach programowych"....???
Poza tym rezystor, to z angielskiego "resistor", a po polsku opornik.
Exception, to po polsku wyjątek, a nie przerwanie programowe !!!
> Możesz naturalnie prowadzić prywatną wojnę terminologiczną, poklepywać
> rozmówców po ramieniu mówiąc "wy czytacie książki popularne, a ja
> specjalistyczne", ale ryzykujesz _niezrozumiałością_ swoich przekazów.
Uuuaaaa !!!
Ostro...
Bardzo, Cię proszę, nie rób ze mnie zarozumiałego debila...
Czytam książki, które mi się przydają. Ty zapewne też. Prawdopodobnie
czytujemy nawet podobne. Tylko, że mnie uczulono na rozróżnianie tych spraw,
a Ty - być może- zupełnie nie zwracasz na to uwagi. I tyle. Mogę Cię jeszcze
tylko zapewnić, że nie jest to moja prywatna wojna...
pozdro...
sprocket
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Wed 19 May 2004 - 01:27:29 MET DST