Autor: JK (pcjack_at_ciach_do_tu.polbox.com)
Data: Tue 24 Sep 2002 - 14:42:53 MET DST
Użytkownik "Sylwester Olech" <Sylwester.Olech_at_klub.chip.pl> napisał w
wiadomości news:ampfid$tfl$1_at_news.lublin.pl...
> Używałem i to sporo w firmie gdzie atrament szedł i idzie wiadrami.
> Urządzenie jest rewelacyjne czyste miłe i przyjemne. Pojemnik wkłada się
do
> specjalne stacji odsysa powierze przy pomocy sorcjalnej strzykawki i
zakłada
> się pjemnik z tuszem który jest przelewany do pojemnika oryginalnego.
To już jakieś kombinacje wam nadawali, oryginalne naboje są całkowicie
bezobsługowe- wkładasz głowicę, zamykasz, na to nabój z podciśnieniem,
wyciągasz zawleczkę i samo się robi...Ale... Wiadomo, zawsze jest
jakieś...Otóż jeśli masz trochę pigmentu w zbiorniku lub cart jest mniejszej
pojemności, czasami pojawiają się problemy- nie wszystko chce się zmieścić.
Wtedy mało elegancko wylewa się do głównego zbiornika i cała głowica jest, z
przeproszeniem, uświniona...Czyli trzeba pilnować procesu napełniania i wg
mnie raczej nie pompować na maksa, tylko do około 1 cm zapasu- i przerwać
dołączonym krążkiem wyrównującym ciśnienie. Mimo tej wady jest to jedna z
lepszych metod- nie rozwalasz kartridża. No i raczej ciężko jest się
zapaćkać.
JaceK
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Wed 19 May 2004 - 01:33:54 MET DST